Będą zmiany w Kancelarii Andrzeja Dudy? Jeden z ministrów szczególnie podpadł w czasie kampanii
redakcja naTemat
15 lipca 2020, 10:01·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 15 lipca 2020, 10:01
Jak informuje "Gazeta Wyborcza", szykują się przetasowania w Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy. Na wylocie ma być m.in. zajmujący stanowisko zastępcy szefa Paweł Mucha. To on odpowiada za nadzorowanie podpisywanych przez prezydenta ułaskawień.
Reklama.
Prezydent miał zapowiedzieć swoim współpracownikom zmiany już w poniedziałek, gdy ministrowie przyszli do niego z gratulacjami. – To było wyjątkowe, że tak krótko z nami rozmawiał, wyszliśmy po kilkunastu minutach. A z prezydentem zostali Błażej Spychalski i Wojtek Kolarski – pisze "Gazeta Wyborcza", cytując swojego rozmówcę z Pałacu.
Według informacji gazety Spychalski i Kolarski nie powinni obawiać się o posady.
Rozmówca "Wyborczej" tłumaczy, że pierwszy z nich wzmocnił swoją pozycję w Kancelarii podczas kampanii, w trakcie której udowodnił, że ma zadatki na doskonałego organizatora. Z kolei Kolarski jest – jak twierdzi cytowana osoba – "lojalny do bólu" i również ciężko pracował przed wyborami.
Na drugim biegunie znaleźli się Adam Kwiatkowski, Paweł Mucha i Halina Szymańska. Kwiatkowski w trakcie kampanii odpowiadał m.in. za kontakty z Polonią, wśród której Duda uzyskał poparcie niższe niż Trzaskowski. W Kancelarii są niezadowoleni choćby z wyniku w USA, gdzie prezydent – choć wygrał – zdobył "jedynie" 55 proc. głosów, co jest dużym spadkiem w porównaniu z 81 proc. sprzed pięciu lat.
Mucha jest obwiniany za wybuch afery z ułaskawieniem pedofila. To on odpowiada za nadzorowanie aktów łaski podpisywanych przez prezydenta. – Po to jest ministrem prezydenta, żeby mu powiedzieć, że takiego ułaskawienia w marcu, gdy mamy kampanię, prezydent podpisać nie może – stwierdził w rozmowie z "Wyborczą" jeden ze sztabowców.
Czarne chmury zbierają się też nad szefową Kancelarii Haliną Szymańską. Ma ona nie cieszyć się w Pałacu adekwatnym do zajmowanej pozycji szacunkiem. Informatorzy twierdzą, że nie udało jej się zbudować autorytetu.
"Gazeta Wyborcza" zaznacza jednak, że sztabowcy odradzają prezydentowi dokonywania zmian tuż po wyborach. – To nie jest dobry czas, ciągle jesteśmy w powyborczym rozedrganiu, można podjąć niewłaściwe decyzje – powiedział jeden z nich.