Pałac Prezydencki potwierdził autentyczność nagrania z rozmową Andrzeja Dudy z rosyjskimi komikami, którzy podawali się za sekretarza generalnego ONZ António Guterresa – podaje RMF FM. Służby badają teraz, dlaczego nagranie trafiło do sieci.
W tle pojawia się także wątek intencji autorów nagrania. Służby muszą ustalić, czy był to tylko żart, czy też działanie rosyjskich specsłużb, które miało na celu skompromitowanie prezydenta RP.
W rozmowie słychać było, że polski prezydent jest zadowolony z telefonu od sekretarza ONZ, ale także, że jest nieprzygotowany do rozmowy, bo dialog po angielsku sprawiał mu duży problem.
Komik podpuszczał Dudę w sprawie jego wypowiedzi na temat osób LGBT. Twierdził, że rozmawiał z Donaldem Tuskiem, który skarżył mu się na słowa prezydenta i pytał, dlaczego szef EPL tak bardzo przywiązuje wagę do tego tematu. Duda odpowiedział mu, że "Donald Tusk go po prostu nie lubi".
"Guterres" pytał Dudę także o koronawirusa w Polsce. Prezydent miał sporą trudność, żeby po angielsku podać mu prawidłową liczby zgonów spowodowanych Covid-19. W rozmowie padła też kwestia Lwowa. Komik sugerował rozmówcy, że być może Polska chce odzyskać te ziemie od Ukrainy. Dopytywany Duda kilkukrotnie zaprzeczył, co Rosjanin skwitował stwierdzeniem, że powie o tym prezydentowi Ukrainy.