Kontrowersyjny przywódca Stanów Zjednoczonych opublikował na oficjalnym profilu na Instagramie zdjęcie, na którym reklamuje produkty spożywcze marki Goya. Na komentarze niezadowolonych wyborców nie musiał długo czekać.
Donald Trump postanowił pójść w ślady swojej córki i spróbować sił jako influencer. Obywatelom USA ten pomysł raczej nie przypadł do gustu.
"Donald Trump jest dla nas błogosławieństwem"
W zeszłym tygodniu prezydent gościł w Białym Domu Roberta Unanue – prezesa firmy Goya Foods. Po spotkaniu z przedstawicielem amerykańskiego producenta żywności Trump słyszał pod swoim adresem wiele ciepłych słów. – Donald Trump jest dla nas błogosławieństwem. Jest nie tylko liderem, ale także twórcą – mówił po spotkaniu Unanue.
Później wydarzyło się coś, co rozwścieczyło Amerykanów. Córka prezydenta wykorzystała swoje oficjalne konto na Twitterze, żeby zareklamować produkty marki Goya.
"Jeśli to Goya, to musi to być dobre" – taki wpis w języku angielskim i hiszpańskim zamieściła Ivanka. Pod nim dodała zdjęcie, na którym trzyma puszkę czarnej fasoli, a na jej twarzy maluje się szeroki uśmiech.
Jaka córka, taki ojciec
Trumpa można z pewnością zakwalifikować do grona najbardziej kontrowersyjnych przywódców. Przejęzyczenia, celebrycka przeszłość i nietrzymanie języka za zębami to tylko niektóre elementy, z których jest znany.
Teraz może być przedstawiany również jako influencer. 21 mln obserwatorów Donalda Trumpa zobaczyło, jak prezydent Stanów Zjednoczonych z uśmiechem od ucha do ucha i dwoma wyciągniętymi w górę kciukami reklamuje całą serię produktów Goya.
Sytuacji nie poprawia fakt, że zdjęcie zostało zrobione w Gabinecie Owalnym. Dodajmy, że według Departamentu Sprawiedliwości "pracownik publiczny nie może wykorzystywać swojej pozycji do osiągnięcia prywatnych zysków". Tym bardziej nie powinno dziwić, że po wybrykach miliardera w internecie zawrzało.
Niezadowolenie wyborców prezydent, jak to ma w zwyczaju, skomentował na Twitterze. "Goya radzi sobie świetnie. Radykalna, lewicowa maszyna oczerniająca strzeliła sobie w stopę, ludzie kupują jak szaleni" – napisał.