Ukraińscy śledczy zabrali głos ws. zatrzymania Sławomira N., byłego szefa ukraińskiej Państwowej Agencji Dróg Ukrawtodor. Przekazano, że były polski minister transportu miał przyjmować korzyści majątkowe za przedłużenie kontraktów na budowę dróg i odstąpienie od kar za niewywiązywanie się z umowy na czas.
Śledztwo ws. Sławomira N. ma charakter międzynarodowy. Prowadzone jest jednocześnie przez Centralne Biuro Antykorupcyjne i Prokuraturę Okręgową w Warszawie, a także Specjalną Prokuraturę Antykorupcyjną w Kijowie.
Do sprawy odniósł się już szef Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy. Artem Sytnyk poinformował, że dokonano ponad 50 przeszukań w Kijowie, Lwowie i w Polsce w ramach wspólnego dochodzenia ws. Ukrawtodoru. Zatrzymano "wiele" osób.
"Międzynarodowa grupa śledcza prowadzi działania w biurach państwowej agencji drogowej Ukrainy Ukrawtodor, firm biorących udział w przetargach tej instytucji oraz w miejscach zamieszkania byłych urzędników agencji i u obywateli Polski, 'prawdopodobnych uczestników organizacji przestępczej'" – potwierdzono.
Ukraińscy śledczy ustalili, że Sławomir N. miał przyjmować korzyści majątkowe za przedłużenie kontraktów na budowę dróg i odstąpienie od kar za niewywiązywanie się z umowy na czas. Były minister transportu w polskim rządzie, w celu zalegalizowania korzyści, miał założyć przedsiębiorstwo na terenie Polski. Sytnyk przekazał, że według ukraińskiego prawa N. grozi 12 lat więzienia.
Przypomnijmy, o zatrzymaniu Sławomira N. poinformowano w poniedziałek rano. Jak dowiedział się w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie reporter RMF FM, zarzuty są już przygotowane i zostaną postawione najprawdopodobniej w poniedziałek po południu.