
– Trzeba przyznać, że poziom tego języka u prezydenta jest bardzo niski, zwłaszcza, jeśli weźmie się pod uwagę, że był członkiem PE. Byliśmy też zaskoczeni jego słabą elokwencją i niektórymi pochlebstwami w stosunku do sekretarza generalnego. W każdym razie okazał się całkiem otwarty i zabawny – mówią w rozmowie z naTemat Vovan i Lexus, youtuberzy, których prank z Andrzejem Dudą na YouTube obejrzano ponad 2,5 miliona razy.
Tym razem to ja skontaktowałem się z rosyjskimi żartownisiami z kanału Vovan222prank. Vovan i Lexus są pranksterami znanymi na całym świecie - wkręcali nie tylko polityków (prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenkę, prezydenta Francji Emmanuela Macrona, premiera UK Borisa Johnsona, a w 2016 r.... Witolda Waszczykowskiego), ale i celebrytów (Eltona Johna, Billie Eilish, czy Joaquina Phoenixa). W rozmowie z naTemat opowiedzieli m.in. o kulisach pranku z Dudą, a także o tym, czy są rosyjskimi agentami.
Na przykład - żeby zrobić pranka prezydentowi Francji, musieliśmy czekać na odpowiedni moment przez dwa lata. Skontaktowaliśmy się z Macronem w imieniu Zełenskiego, który dopiero co wygrał wybory na Ukrainie. Wybraliśmy akurat Zełenskiego, bo Macron spotkał się z nim kilka dni przed wyborami, co oznaczało, że był w jakiś sposób zainteresowany osobą nowego polityka.
Po pierwsze, odpowiedzialność za wpadkę powinno ponieść kierownictwo Ministerstwa Spraw Zagranicznych, bo to właśnie ono doprowadziło nas do bezpośredniego połączenia z prezydentem. Dodatkowo, nie spodziewaliśmy się, że w ogóle nam się uda - a zwłaszcza tak szybko.
Godzinę przed naszą rozmową, przeszukiwaliśmy internet w poszukiwaniu jego wywiadów po angielsku. Na początku myśleliśmy, że nie mówi w tym języku wcale. Trochę się obawialiśmy, że bez polskiego tłumacza rozmowa się nie odbędzie. Ale ostatecznie znaleźliśmy parę filmów z jego wywiadami po angielsku i uznaliśmy, że nie powinno być trudności.
Wielu uważa polityków za jednostki "święte" czy wyjątkowe. Ale tak nie jest. Politycy są tacy sami jak my, też mają swoje kompleksy. To naprawdę przykre, że ktoś może myśleć, że dostajemy numery od jakichś służb specjalnych. Wtedy zastanawiamy się, skąd agenci mają kontakt np. do Eltona Johna?
Do każdego pranka przygotowujemy się niczym dziennikarze - analizujemy najświeższe wiadomości, biografie, wywiady, a następnie myślimy o konkretnych pytaniach i budujemy przybliżony kierunek całej rozmowy. Dla nas to nie jest tylko żart. To rodzaj działalności dziennikarskiej. Za pomocą pranków można się dowiedzieć o wielu interesujących sprawach, naświetlić istotne problemy a nawet rozwiązać część z nich. Nazywamy naszą działalność pranko-dziennikarstwem.
