Porwanie autobusu w Łucku na zachodzie Ukrainy. Napastnik ma przy sobie ładunek wybuchowy i grozi, że wysadzi pojazd, w którym znajduje się ok. 20 osób.
Żądania porywacza nie są jeszcze znane. Napastnik miał sam zawiadomić służby o uprowadzeniu autobusu. Podobno przekazał też informacje o innych zaminowanych obiektach w okolicy.
W internecie pojawiło się nagranie, na którym porywacz mówi o swoich antysystemowych poglądach, do których próbuje przekonać oglądających.
Ukraiński portal Kanal 24, informuje, że mężczyzna ma przy sobie ładunek wybuchowy, granaty i broń automatyczną. W pewnym momencie wyrzucił z autobusu jeden granat, który jednak nie wybuchł. Słychać było również strzały.
Ustalono, że terrorysta to 44-letni Maksim Krywosz, urodzony na terenie Federacji Rosyjskiej. Wiadomo, że mężczyzna leczył się psychiatrycznie. Wcześniej był też karany – za wymuszenia, oszustwa, rozboje oraz za nielegalne posiadanie i obrót bronią. Policji zamachowiec przedstawił się jako Maksim Plohoj. Pod tym nazwiskiem figuruje autor książki "Filozofia przestępcy", w której opisane jest życie w zakładzie karnym.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy podała, że uprowadzony autobus jechał z Beresteczka do Krasiliwki.
Ze względów bezpieczeństwa policja wyłączyła z ruchu centrum miasta. Apeluje też do mieszkańców, by nie zbliżali się do autobusu. Prowadzone są obecnie negocjacje z porywaczem. Na miejscu jest też jednostka specjalna. Nie ma póki co informacji o poszkodowanych.