
Reklama.
Oba tytuły powołują się na swoich informatorów z kręgów PiS. Z doniesień "DGP" wynika, że dyskusja jest na wczesnym etapie. Jeszcze nie pojawiają się konkretne nazwiska, zarówno ministrów, których czeka dymisja, jak i tych przyszłych.
– Dyskusja ma charakter strukturalny. Trwają analizy dotyczące tego, z których ministerstw możemy zrezygnować i kto mógłby przejąć ich kompetencje. Dopiero na bazie tych analiz będą podejmowane decyzje o charakterze personalnym – podaje "DGP", przytaczając słowa jednego z rozmówców.
W Zjednoczonej Prawicy powołano specjalny zespół, którego zadaniem jest wypracowanie wspólnego stanowiska na temat programu, struktury i wreszcie personaliów w ramach rekonstrukcji rządu. W jego skład wchodzą między innymi Michał Woś, Marcin Ociepa i Łukasz Schreiber – podaje "Rzeczpospolita".
Rekonstrukcja ma doprowadzić do umocnienia pozycji premiera Mateusza Morawieckiego. W partii Jarosława Kaczyńskiego mówi się o redukcji ministerstw do 11-12 silnych resortów zamiast 20 obecnych. – Chodzi o przełamywanie Polski resortowej i niemożności wynikających z tego, że niektóre ministerstwa potrafią chwilami działać jak udzielne księstwa. To dobry moment, by wykonać kolejny krok – przytacza słowa Michała Dworczyka, szefa KPRM, "Rzeczpospolita".
Co dalej z koalicjantami?
W czwartek informowaliśmy o możliwej utracie ministerstw przez koalicjantów PiS. Według tamtych doniesień, opartych na słowach informatora RMF FM i przewodniczącego klubu parlamentarnego PiS, Ryszarda Terleckiego, Solidarna Polska ma stracić resort środowiska, a Porozumienie Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.Minister środowiska nie potwierdził jednak tych słów. – Nie planujemy zmiany liczby resortów dla Solidarnej Polski i Porozumienia. Szanuję Ryszarda Terleckiego, ale nie uczestniczy on w rozmowach trzech liderów Zjednoczonej Prawicy – powiedział w TVN24.
Czytaj także: Morawiecki mówi, że za to będą "sławić Polskę na świecie". Sprowadzamy premiera na ziemię
Źródła: Dziennik Gazeta Prawna, Rzeczpospolita