Na Śląsku wykryto dwa nowe ogniska koronawirusa i znowu padło na weselników. Tym razem chodzi o uroczystości w Gorzycach oraz pod Pszczyną. Łącznie na kwarantannę trafiło po nich kilkadziesiąt osób. Wśród zakażonych na jednym z wesel jest panna młoda – podaje Interia.pl.
Pierwsze ognisko koronawirusa wykryto na weselu w Gorzycach, na którym bawiło się około 100 osób. Siedemnaście z nich jest zakażonych SARS-CoV-2, w tym panna młoda. Część weselników trafiła na kwarantannę. Sanepid sprawdza, czy jeszcze ktoś z nich jest zakażony.
Koronawirusa wykryto także na weselu w powiecie pszczyńskim, w którym uczestniczyło około 80 osób. Zaczęło się jednak od dwójki z nich, która zgłosiła się sanepidu w Radomsku i poinformowała, że ma objawy koronawirusa. Badania potwierdziły ich podejrzenia. Podobnie jak w przypadku kolejnych 18 osób.
"W tej grupie 15 zakażonych to mieszkańcy województwa śląskiego. Dwie osoby to mieszkańcy Radomska (woj. łódzkie), a dwie kolejne - Oświęcimia (woj. małopolskie). Kolejny zakażony mieszka w Niemczech" – relacjonowała rzeczniczka wojewody śląskiego, która cytuje portal Interia.pl.
– Rozmawialiśmy o tym z Głównym Inspektorem Sanitarnym, żeby na weselach wzmóc kontrole. Jeśli już nie potrafimy przekonać w sposób łagodny, to niestety, trzeba nałożyć karę na organizatorów wesela, ponieważ czasem jedynym wspomnieniem z tej pięknej, czasem jednej w życiu imprezy, jest to, że pół rodziny zostało zakażonych koronawirusem – powiedział wiceszef resortu zdrowia.
Dodał także, że nie wiadomo jeszcze, kto miałyby dokonywać kontroli - czy będą to inspektorzy GIS, czy też policja. Zaznaczył jednak, że takie uprawnienia mają już pracownicy sanepidu.