
Na drodze do tego parkingu zawsze działy się dantejskie sceny. Gigantyczne korki, dziesiątki samochodów na poboczu, wściekli turyści, którzy nie mają gdzie zatrzymać swoich aut. Ale w tym roku Tatrzański Park Narodowy zrobił rewolucję i wprowadził e-bilety. Bez rezerwacji miejsca parkingowego przez internet nie ma szans, by wjechać samochodem na Palenicę Białczańską. Turyści szczęśliwi? Na pewno nie wszyscy. Oto parking, który budzi chyba największe emocje w Polsce.
Gdzie parkować, jak online nie ma miejsc
Tyle, że dzień przed, przy dobrej prognozie pogody, może się okazać, że nie ma już wolnych miejsc. I tu zaczyna się problem. W ostatnich dniach zdarzało się to nie raz.TPN jest zadowolony
– My jesteśmy zadowoleni z tego rozwiązania, chociaż dostrzegamy pewne niedociągnięcia, ale na pewno będziemy je korygować. To, że bilety się sprzedają, oznacza, że jest bardzo duże zainteresowanie. Odbieramy wiele głosów osób zadowolonych z możliwości rezerwacji i zyskania pewności zaparkowania. Liczba miejsc parkingowych się nie zmieniła. Na pewno jest większy porządek, a z czasem będzie to działać jeszcze lepiej – mówi Paulina Kołodziejska.TPN odpowiada na uwagi
– Według nas pomysł, że część miejsc można kupić na miejscu, a część w internecie, powoduje tylko większe zamieszanie. A nie wyeliminuje problemu, z którym walczymy, czyli korków na tej drodze i chaosu komunikacyjnego – odpowiada Paulina Kołodziejska.Widzimy, że jest dużo głosów, że wykluczamy w jakimś sensie spontanicznych turystów. To nie całkiem prawda. Prognozy pogody są dosyć stabilne, można trzy dni do przodu przewidzieć i zaplanować wycieczkę, a z pewnością dzień przed. Mało prawdopodobne, by ktoś dopiero o 5 rano podejmował decyzję, że wychodzi w góry. Myślę, że to przypadki incydentalne, ale tez nie można ignorować tych głosów, więc przyglądamy się tej sprawie.
