Po Beacie Mazurek kolejni politycy PiS krytykują słowa o ich partii i jej liderze wypowiedziane przez Janusza Gajosa. Tym razem głos zabrali wicepremier Piotr Gliński oraz wicemarszałek Ryszard Terlecki.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Nikt nie jest wolny od krytyki i każdy może wyrażać swoje opinie, ale słowa Ryszarda Terleckiego o "małych, śmiesznych ludziach" w odniesieniu do jednego z najlepszych polskich aktorów muszą budzić zdumienie, nawet jeśli to parafraza słów Gajosa o Kaczyńskim. Przywołują proste skojarzenia z czasami, gdy za pomocą propagandowych wytrychów próbowano skompromitować wszystkich przeciwników władzy, nawet gdy byli wybitnymi ludźmi.
"Mali, śmieszni ludzie. Wydaje się im, że występują na Narodowej Scenie, a to tylko teatrzyk marionetek" – napisał komentując słowa Janusza Gajosa wicemarszałek i szef klubu parlamentarnego PiS.
Z kolei Piotr Gliński skomentował, że "dobry aktor nie jest świętą krową". Minister kultury wyraził opinię, że słowa Gajosa to obelga, zasugerował także, iż to druga strona politycznego sporu rozpoczęła przemysł pogardy wymierzony w prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Wcześniej Janusza Gajosa ostro skrytykowała Beata Mazurek. Europosłanka PiS nie przebierała w słowach i nazwała aktora "prostakiem". "Wyraźnie widać, że PRL, 'Czterej pancerni i pies' odcisnęły trwały ślad na mózgu Gajosa. Bardzo przekonująco zagrał rolę zdegenerowanego prokuratura w filmie 'Układ'. Pewnie, to tylko przypadek. A tak po ludzku, insynuacje prostaka" – napisała Beata Mazurek.
Co powiedział Gajos o PiS?
Krytyka polityków PiS odnosi się do słów Janusza Gajosa, który ocenił działania PiS i Jarosława Kaczyńskiego. – Mały człowiek jednym ruchem ręki podzielił nasz kraj i nas samych na dwie części. To jest zbrodnia – komentował aktor na Akademii Sztuk Przepięknych podczas Pol'and'Rock Festival.