O zabytkowym moście w Pilchowicach na Dolnym Śląsku jest ostatnio głośno. Według doniesień wiekowa budowla może został wysadzona na potrzeby filmu "Mission Impossible" z Tomem Cruis'em w obsadzie. Niemałe zamieszanie w tym kontekście wywołał wiceminister kultury, który stwierdził, że most stoi zrujnowany i... nie ma wartości, a w czasie kręcenia filmu miałaby zostać zniszczona tylko niewielka część mostu.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
– Ja bym się nie fiksował, że most Pilchowicki to zabytek. Stoi zrujnowany i nie ma wartości. A w czasie filmowania zostanie zniszczona tylko mała jego część – to słowa wiceministra kultury Pawła Lewandowskiego w rozmowie z Wirtualną Polską.
Wychodzi jednak na to, że wiceminister nie znał prawa. Na to, że most w Pilchowicach pozostaje pod ścisłą kontrolą dzięki nowelizacji z 2017 roku od momentu wszczęcia postępowania w sprawie wpisu obiektu do rejestru zabytkow – zwróciła uwagę inna zastępczyni Piotra Glińskiego, generalny konserwator zabytków, Magdalena Gawin.
"Wywiad wywołał lawinę komentarzy ale przy okazji zwrócil uwagę na nowelizacje z 2017 roku i wprowadzenie ochrony tymczasowej aż do ukończenia procedury wpisu do rejestru" – dodała Magdalena Gawin w kolejnym wpisie.
Urzędniczka starała się także ugasić pożar, do jakiego mogłoby się przyczynić wystąpienie polityków Platformy Obywatelskiej w tej sprawie. Wiceminister zdementowała, jakoby most miał zostać "wysadzony przez Glińskiego", co sugerowali politycy opozycji.
Planowane wysadzenie mostu krytykowała wcześniej między innymi aktorka Anna Mucha. Na Instagramie zostawiła krótką wiadomość... Tomowi Cruise’owi. Polka oznaczyła na fotografii instagramowe konto aktora i napisała: "Zwiedzamy, bo to jest 114-letni most, który Tom Cruise chce wysadzić w powietrze. A my mówimy: Tom, it is impossible! Nie ma na to naszej zgody" – nawiązała do słynnej produkcji.