Są równi i równiejsi. Taki wniosek można wyciągnąć z rozmowy Łukasza Szumowskiego. Bo z jednej strony zapowiedział bezwzględny nakaz noszenia maseczek w sklepach. A z drugiej, próbował karkołomnie bronić premiera Morawieckiego, który nie nosi maseczki podczas pandemii.
W opublikowanym we wtorek wywiadzie w "Dzienniku Gazecie Prawnej" minister zdrowia Łukasz Szumowski zapowiedział wprowadzenie nowych uprawnień dla sklepów. Chodzi o obowiązek zakrywania nosa i ust. Jak zapowiedział, sklepy zyskają nowe uprawnienia, które pozwolą na odmówienie obsługi klienta bez zakrytego nosa i ust.
W tej samej rozmowie Szumowski został zapytany o to, dlaczego premier Mateusz Morawiecki nie nosi maseczki. "Czy premier miałby ją nosić np. na wolnym powietrzu, podczas któregoś ze służbowych wyjazdów? Zostałby zaraz oskarżony o nadmierną demonstrację" – tak cytował ministra zdrowia Patryk Słowik z "DGP". Dziennikarz dołączył do tweeta zdjęcie premiera Morawieckiego podczas zakupów w czasie pandemii. Szef rządu został przyłapany podczas zakupów bez maseczki.
Warto jeszcze przypomnieć, że w tej samej rozmowie Szumowski podkreślał, że nie ma wymówek w sprawie noszenia maseczek. Dodatkowo zauważył, że nie ma żadnych medycznych przeciwskazań, by nosić maseczkę czy przyłbicę. I zgodnie ze słowami ministra zdrowia już w tym tygodniu mają ruszyć kontrole w sklepach.
Przypomnijmy: we wtorek 4 sierpnia w Polsce padł kolejny rekord zakażeń koronawirusem. Ministerstwo Zdrowia podało, że w ciągu ostatniej doby było ich 680. Poprzednie rekordy sprzed kilku dni wynosiły 657 i 658 zakażeń w ciągu doby.