
Noszenie maseczek jest niby upierdliwe, ale w obliczu koronawirusa konieczne. Przez krótki czas cieszyłam się, że dzięki masce mogę nawet na chwilę stać się dla kogoś anonimowa. Bo raz poszłam do sklepu bez makijażu, a drugi raz na ulicy nie rozpoznała mnie koleżanka i nie musiałam prowadzić z nią zbędnego small talku. Ot, błahe sprawy. Myślałam przez moment, że jest coś ekscytującego w tej nikomu nierobiącej krzywdy anonimowości. Do czasu, kiedy pojechałam w godzinach porannych do pracy.
"To frustrujące, gdy wiesz, że nawet jeśli nosisz maskę, mężczyźni nadal będą się na ciebie gapić i robić niepotrzebne uwagi. Ha, polowanie w biały dzień podczas pandemii wciąż ma się dobrze i nadal żyje" – napisała jedna internautka.
