Kandydatka na prezydenta Białorusi Swiatłana Cichanouska opublikowała kolejne nagranie, w którym zwraca się do swoich rodaków. – Nikt nie wierzy w zwycięstwo Aleksandra Łukaszenki – powiedziała, apelując o organizację pokojowych protestów w całym kraju.
Cichanouska wyraźnie zaznaczyła, że jej zdaniem wyniki wyborów zostały sfałszowane. – Tam, gdzie uczciwie liczono głosy, moje poparcie wynosiło od 60 do 70 procent. Białorusini już nie będą chcieli żyć z obecną władzą. Nikt nie wierzy w zwycięstwo Aleksandra Łukaszenki – stwierdziła.
Później odniosła się już bezpośrednio do tego, co wydarzyło się po ogłoszeniu oficjalnych wyników. – Władze zamieniły pokojowe wyjście obywateli na ulice w krwawą masakrę. Sytuacja jest krytyczna. Z bólem patrzę na to, co dzieje się w naszym kraju – powiedziała.
Zaapelowała jednak o kontynuowanie protestów, z tym że w pokojowej formie. Wskazała, że demonstracje należy zorganizować 15 i 16 sierpnia, czyli w najbliższy weekend. Zdaniem opozycyjnej kandydatki, ich organizacją powinni zająć się burmistrzowie miast.
Po ogłoszeniu wyników wyborów Swiatłana Cichanouska w obawie przed represjami opuściła Białoruś. Litewski minister spraw zagranicznych poinformował, że kobieta znajduje się na terenie tego kraju. Nie zdradził jednak dokładnego miejsca jej pobytu.