Śmiał się z prezydenta, grozi mu pięć lat.
Śmiał się z prezydenta, grozi mu pięć lat. Fragment gry "Zlej Komora" YouTube
Reklama.
Świeży pogląd na sprawę antykomor.pl rzucił dziennikarz Konrad Piasecki w swoim felietonie. Zaznacza, że początkowo bardzo zdziwił go wyrok, jaki usłyszał Robert F. Przyznaje, że nad sprawą trzeba się poważnie zastanowić.
Konrad Piasecki
dziennikarz RMF FM

Wykreślmy z kodeksów ochronę czci prezydenta. Nie róbmy z niego "świętej krowy", której nie można chłostać słowem prostym, a wulgarnym. Skażmy Komorowskiego i wszystkich jego następców na ciąganie się po sądach z tymi, którzy prezydentowi urągają... Oj, czy aby na pewno tego chcemy? CZYTAJ WIĘCEJ

Konrad Piasecki przekonuje, że treści zamieszczone na stronie antykomor.pl są bardziej żenujące niż śmieszne czy obraźliwe i wyrok skazujący to w tym przypadku przesada. Zwraca jednak uwagę, że ani Robert F., ani jego poprzednik na polu znieważania głowy państwa Huber H. nie powinni być traktowani jako męczennicy, którym władza zatyka usta. Wszystko sprowadza się do swego rodzaju absurdu, gdyż ci, którym nie przeszkadzało obrażanie Lecha Kaczyńskiego przez Huberta H. są bardzo oburzeni godzeniem w Bronisława Komorowskiego przez Roberta F. I na odwrót.
Konrad Piasecki
dziennikarz RMF24

Paradoksem tych sporów jest to, że ci sami, którzy dziś uznają pana Roberta za symbol opresyjności państwa Tuska i Komorowskiego, gorąco bronili niegdyś zapisów prawnych dających prezydentowi szczególną ochronę. I a rebours - ci, którzy dziś mówią o tym, jak bardzo obraźliwa jest strona antykomor.pl, niegdyś przedstawiali Huberta H. niemalże w aureoli tego, który rzucił rękawicę IV RP. Dlatego dobrze by było, byśmy o ochronie czci prezydenta potrafili podyskutować kiedyś, abstrahując od postaci, która aktualnie urząd ten sprawuje. Tyle że - jak widać - szalenie trudno nam się do tego "bez gniewu i zapalczywości" zebrać. CZYTAJ WIĘCEJ