Bilboard ateistyczny fundacji Wolność od Religii
Bilboard ateistyczny fundacji Wolność od Religii Fot. www.wolnoscodreligii.pl

Bilboardy promujące ateizm zawisną od października w kilku polskich miastach, m.in pod Jasną Górą i w Świebodzinie, gdzie stoi pomnik Chrystusa Króla. – Chcemy udowodnić, że ateizm nie jest chorobą. W przyszłym roku zaprosimy do Polski Richarda Dawkinsa i zorganizujemy duże medialne wydarzenie – mówi naTemat Dorota Wójcik, prezes zarządu fundacji Wolność od Religii, która organizuje akcję.

REKLAMA
Skąd pomysł na ateistyczną kampanię bilboardową i na fundację, która promuje ateizm?

Fundację założyliśmy w listopadzie ubiegłego roku. Naszą pierwszą inicjatywą było spotkanie ateistów i agnostyków zorganizowane w Lublinie, a następnie czynne uczestnictwo w tygodniu apostazji. Chcemy zwrócić uwagę na to, że dwa miliony ateistów w Polsce doświadcza dyskryminacji i braku tolerancji. Chcemy przestać się bać, udowodnić, że ateizm nie jest chorobą.
Mówi się o Waszych bilboardach z napisem "nie zabijam, nie kradnę, nie wierzę", ale wciąż nikt ich nie widział w polskich miastach...
Będą. Od 1 października w Lublinie, a potem w kolejnych miastach. Mieliśmy tylko problem, bo lubelska agencja, z którą byliśmy umówieni, po komunikatach medialnych zerwała z nami współpracę. Pewnie dlatego, że ta agencja współpracuje z Kościołem i prawicowymi partiami politycznymi. Na listopad gwarantowane mamy lokalizacje naszych bilboardów w Świebodzinie, Częstochowie, Krakowie i Poznaniu. A reszta miast? To zależy od darczyńców.
Jaka była reakcja po pierwszych informacjach medialnych o Waszej inicjatywie?

Oczywiście prawicowe ugrupowania od razu nakreśliły wizerunek, że te bilboardy to atak na Kościół, na Polskę i na chrześcijaństwo. Nie mieliśmy takiego celu, liczymy na to, że w końcu spotkamy się z większą tolerancją. Z wyrazami poparcia pisze do nas wiele osób zza granicy, ale są też maile ostro krytykujące naszą akcję.
Fundacja Wolność od Religii

"Fundacja Wolność od Religii została powołana głównie z chęci podejmowania wszelkich działań związanych z informowaniem opinii publicznej w kwestiach dotyczących ateizmu, a także promowaniem konstytucyjnej zasady rozdziału Kościoła i Państwa" CZYTAJ WIĘCEJ


Jaki jest właściwie cel kampanii? Na stronie internetowej fundacji czytam, że to m.in. rozdział Kościoła i państwa. A konkrety?
Chcemy zwrócić uwagę, że moralność nie jest związana tylko z religią. Bez niej można być dobrym człowiekiem i ateiści też mogą być dobrymi ludźmi. To jest na razie tylko akcja informacyjna, wiec nie skupiamy się na detalach. Chodzi o próbę zmiany mentalności.
Sprzeciwiacie się promowaniu religii w przestrzeni publicznej, a sami chcecie promować ateizm. Nie ma w tym sprzeczności?

Żyjemy w takim świecie, że religia mocno wchodzi do gry, także w mediach. Dla nas te bilboardy są w tym momencie jedynym środkiem przekazu, z którego możemy korzystać. Oczywiście, w idealnej sytuacji wiara i jej brak powinny być kwestią prywatną. Ale teraz takiej sytuacji nie ma.
A co po kampanii bilboardowej?
W przyszłym roku chcemy zaprosić do Polski Richarda Dawkinsa, który jest zadeklarowanym ateistą, i zorganizować duże medialne wydarzenie z udziałem wszystkich polskich ateistów.