Dramat na Lubelszczyźnie. Zatłukł cegłą 55-latka, bo pomylił go z jego bratem
redakcja naTemat
20 sierpnia 2020, 09:55·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 20 sierpnia 2020, 09:55
Piotr N. chciał nauczyć pokory 46-letniego Mariana K., który krzywdził po alkoholu jego siostrę. Jednak pomylił go z jego bratem, 55-letnim Dariuszem K. Gdy wieczorem spotkał go pod sklepem, atakował go pięściami i kopniakami, by na koniec rozłupać mu głowę cegłą. Historię przytacza "Super Express".
Reklama.
Do tragicznej pomyłki doszło we wsi Kostry koło Parczewa na Lubelszczyźnie. Marian i jego starszy brat Dariusz wciąż mieszkali z matką, a ich jedyną rozrywką było przesiadywanie pod sklepem. Mężczyźni nie wylewali za kołnierz. W życiu młodszego Mariana nie zmieniło tego nawet pojawienie się 36-letniej Magdaleny, siostry Piotra N.
– Marian nie był dla niej dobry. Zwłaszcza jak popił. Wiele razy radziłam jej, żeby wróciła do swojego domu i zapomniała o Marianie. Może teraz Darek by żył? – mówiła matka mężczyzn. Magdalena N. w pewnym momencie nie wytrzymała złego traktowania i poprosiła Piotrka, by nauczył Mariana dobrych manier. – Znajdziesz go pod mleczarnią – poradziła.
Piotr N. poszedł pod mleczarnię i pomylił Mariana z Dariuszem. Bił go pięściami po twarzy, krzyczał "Marian za...lę cię". Na koniec rozłupał mu głowę cegłą. Mężczyzna zmarł przed przyjazdem karetki. Matka Dariusza nigdy nie zapomni tego widoku. – Drań uderzył go cegłówką, miał zmiażdżoną czaszkę, nie dało się go rozpoznać – mówiła.
Sprawca nie próbował uciekać. Tłumaczył policji, że Dariusz K. przewrócił się jadąc rowerem. Później przyznał się do przestępstwa, za które grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.