Koronawirus coraz bardziej daje się we znaki nie tylko w Polsce, ale także na Chorwacji. Od jakiegoś czasu bilans nowych zakażonych codziennie bije smutne rekordy, a państwo zastanawia się, co zrobić, żeby zadbać o zdrowie swoich obywateli i przyjeżdżających turystów.
W ciągu ostatnich 24 godzin w Chorwacji odnotowano 255 nowych przypadków zakażenia wirusem SARS-CoV-2. To rekord jeśli chodzi o dzienną liczbę wykrywanych nowych zakażeń w tym kraju. Od 25 lutego, kiedy w Chorwacji odnotowano pierwszy przypadek koronawirusa, SARS-CoV-2 zdiagnozowano łącznie u 7329 osób, z których 168 zmarło, a 5472 wyzdrowiało. Obecnie 5929 osób znajduje się w samoizolacji.
Ambasada RP informuje, że największa liczba zakażeń wystąpiła w Zagrzebiu i w Dalmacji. Według przedstawicieli Sztabu Kryzysowego Obrony Cywilnej Republiki Chorwacji, 44 proc. zarażonych w Zagrzebiu to osoby, które wróciły z urlopów w nadmorskiej części kraju.
Państwo zapewnia, że panuje nad sytuacją
Jak podaje portal HRT.hr minister zdrowia Chorwacji Vili Beroš poinformował na posiedzeniu rządu, że najwięcej nowych ognisk koronawirusa pojawia się w klubach nocnych. Dodał także, że trwają konstruktywne rozmowy z ministerstwami zdrowia Austrii i Słowenii na temat działań tych krajów wobec Chorwacji.
Z kolei minister spraw zagranicznych i europejskich Gordan Grlić Radman odniósł się do zapowiedzi niektórych krajów o umieszczeniu Chorwacji na czerwonej liście krajów turystycznych. Powiedział, że dyplomacja chorwacka od początku sezonu turystycznego monitoruje sytuację i w razie potrzeby będzie reagować.
– Chorwacja cały czas jest krajem bezpiecznym i cały czas walczymy z pandemią. Jako kraj turystyczny jest zainteresowana zapewnieniem zdrowia turystom i mieszkańcom, którzy są zadowoleni z naszych działań – stwierdził chorwacki polityk.