– Została zatrzymana jedna osoba, kierująca pojazdem osobowym niebiorącym udziału w zdarzeniu, a której zachowanie mogło je spowodować – przekazała informację mediom przekazała Karina Spruś z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. Chodzi o tragiczny wypadek z sobotniego wieczora, w którym zginęło dziewięć osób.
Przypomnijmy, że do wypadku doszło w sobotę około 22:30 na drodze krajowej numer 88 w województwie śląskim, na odcinku Kleszczów-Gliwice. Kierowca busa stracił panowanie nad kierownicą i zderzył się z nadjeżdżającym autokarem.
Zginęło 9 osób, a 7 rannych przetransportowano do szpitala. Ofiary śmiertelne to kierowca i pasażerowie busa. Aby wyjąć kierowcę autokaru, strażacy musieli rozciąć pojazd. – Z naszych wstępnych ustaleń wynika, że autokar wiozący 48 pasażerów jechał od strony Wrocławia w stronę centrum Gliwic. Z naprzeciwka jechał bus wypełniony dziewięcioma osobami i doszło do zderzenia tych pojazdów. Wstępne informacje wskazują, że kierowca busa stracił panowanie nad pojazdem, ratował się, aby nie wpaść na pobocze. Niestety jego pojazd przewrócił się na bok, sunąc po asfalcie wjechał przed autokar. Doszło do zderzenia przodu autokaru z dachem busa – wyjaśniał w rozmowie z TVN24 podinsp. Marek Słomski.
Teraz znanych jest więcej szczegółów dotyczących zdarzenia. Policja poinformowała, że kierowca busa najprawdopodobniej próbował uniknąć zderzenia z innym autem, dlatego stracił panowanie nad pojazdem. Po przesłuchaniu świadków wypadku zatrzymano osobę, która mogła go spowodować.
Prokurator Karina Spruś wyjaśniła, że czynności z zatrzymanym zaplanowano na poniedziałek. Również tego dnia zostanie wydane postępowanie o wszczęciu śledztwa. Będzie ono najprawdopodobniej prowadzone pod kątem sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym.
Kim były ofiary?
Marek Słomski, rzecznik komendy policji w Gliwicach, przekazał w rozmowie z "Faktem", że w busie znaleziono ciała czterech kobiet i pięciu mężczyzn. Reporterka "Faktu" ustaliła także, że byli to głównie mieszkańcy Podkarpacia.