– Przyznaję, że odbyłem pewne rozmowy, ale nie na tym poziomie. Nie dotyczyły one konkretów i szczegółów, o których pan mówi. Poczekajmy. Na razie te wszystkie doniesienia traktuję jako kaczkę polityczną – ucinał spekulacje Sachajko.
PiS kusiło już z polityków opozycji
O tym, że Sachajko był namawiany przez ekipę rządzącą, informowano już w maju. Wtedy miał dostać ofertę objęcia funkcji
wiceministra rolnictwa. – To nie jest pierwszy raz. Od 2016 roku próby przeciągnięcia mnie do partii władzy powtarzają się regularnie. Podchody robiono też już na początku tej kadencji. Nie skorzystam, bo widzę, co dzieje się z posłami, którzy przeszli z Kukiz'15 do PiS – wyjaśniał Sachajko.