Po tym, jak Paris Saint-Germain przegrało w finale Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium, na ulicach Paryża wybuchły zamieszki. Chuligani demolowali wystawy, okradali sklepy i podpalali samochody. Ponad 140 osób zostało zatrzymanych.
Finał Ligi Mistrzów odbył się w Lizbonie, ale kibice PSG zgromadzili się przed stadionem w Paryżu, by dopingować swoją ekipę w starciu z Bayernem. Po ostatnim gwizdku, gdy było już jasne, że trofeum zgarnęli Bawarczycy, w stolicy Francji doszło do starć chuliganów z policją.
Jak podaje "Le Parisien", zamieszki trwały przez kilka godzin po meczu. Grupy osób na ulicach podpalały samochody, rzucały butelkami i fajerwerkami. Bandyci wdarli się nawet do luksusowych sklepów i kradli towar.
Szef MSW Francji Gérald Darmanin przekazał, że 16 policjantów zostało rannych, zaatakowano 12 sklepów, a także uszkodzono około piętnastu pojazdów. Z kolei policja przekazała, że wystawiono ponad 400 mandatów za brak maseczki na twarzy w miejscach, gdzie ich noszenie jest obowiązkowe.
Przypomnijmy, że mecz PSG – Bayern odbył się w Lizbonie bez udziału publiczności, ze względu na pandemię koronawirusa. Puchar Europy zgarnęła ekipa Roberta Lewandowskiego, która pokonała mistrzów Francji 1:0.