Sławomir Mentzen jeszcze rok temu jako pierwszy ogłaszał "piątkę Konfederacji" przed wyborami do PE. Mówił, że jego ugrupowanie "nie chce Żydów, gejów, aborcji, podatków i UE". Dziś ideologiczne hasła zastąpił pogawędką o ekonomii, a na jego spotkania przychodzą tłumy. W czym tkwi jego fenomen?
– My robimy te badania, te grupy fokusowe, śledzimy, jaki przekaz trafia do wyborców. Wiemy, co mówić, żeby wyborcy nas słuchali. Korzystamy z danych, to jest podejście naukowe. I w sposób naukowy wyszło nam pięć postulatów. Nazwałem je "piątką Konfederacji" i ogłaszam ją światu po raz pierwszy – mówił w marcu 2019 roku Sławomir Mentzen, była "jedynka" Konfederacji do PE na Pomorzu.
– Nie chcemy Żydów, homoseksualistów, aborcji, podatków i Unii Europejskiej. To najlepiej trafia do naszych wyborców, dlatego nasi wyborcy chcą nas słuchać i z tego powodu wyborcy chcą na nas głosować – grzmiał podczas wykładu w Krakowie obecny wiceszef partii KORWiN.
Partia przyjaciół przedsiębiorców i nie tylko
Te słowa nie przyniosły mu jednak mandatu ani w Parlamencie Europejskim, ani w Sejmie, ani wcześniej w toruńskim urzędzie miasta, gdzie ubiegał się o fotel prezydenta. Być może dlatego zdecydował się zmienić podejście i pokazać inne, bardziej "merytoryczne" oblicze Konfederacji.
Przecież nie raz komentatorzy polityczni podkreślali, że jeden z liderów tego ugrupowania, Krzysztof Bosak zawsze dobrze wypadał podczas debat i starć z innymi politykami, bo był od nich lepiej przygotowany i bardziej merytoryczny. To zaprocentowało przede wszystkim tym, że Konfederacja znalazła się w Sejmie.
Widać więc, że ugrupowanie to uczy się i wykorzystuje mocne strony. A tą jest kreowanie się na siłę polityczną, która chce chronić polski biznes. To dlatego na protestach przedsiębiorców w Warszawie brylowali politycy Konfederacji, chociażby po to, żeby pokazać, że są po ich stronie.
Oczywiście kontrowersyjne wypowiedzi i poglądy nie opuściły członków Konfederacji, które cały czas przebijają się na polskiej scenie politycznej. Ale czasami spotykają się one z kontrą wewnątrz ugrupowania. Tak było w przypadku wypowiedzi Korwin-Mikkego, który krytykował, że Konfederację poparło mniej mężczyzn niż kobiet. Jego wypowiedź ostro zganił Krzysztof Bosak.
"Być może na początku XX wieku kobiety politycznie podążały za mężczyznami. Dziś tak nie jest, czego świadectwem jest różny rozkład poparcia w obu grupach płciowych. Jednym z celów mojej kampanii było przekonanie do nas większej liczby pań. Protekcjonalne wypowiedzi temu nie służą" – napisał na Twitterze.
Ten kierunek zmian widać także w wizerunku Mentzena, szczególnie w jego wersji #hot16challenge2. Owszem, słychać w niej jeszcze ideowe kąśliwości, ale na ich tle wybija się "jego specjalizacja", czyli podatki. I to na nich postanowił się skupić polityk i zarazem także doktor ekonomii.
Spotkania przy piwie
Ale Mentzen poszedł nawet o krok dalej i wyruszył w Polskę z serią spotkań przy... piwie. Jak sam twierdzi, piwo i ekonomia są na nich dla niego równoważne. Poza tym konwencja spotkania przy trunku pozwala mu przełamać barierę ze słuchaczami, przez co odbiór tak zawiłych kwestii, jakimi są sprawy gospodarcze, jest o wiele lepszy.
Ponadto Mentzen sprytnie nie zabiera na swoje spotkania tych, którzy kojarzą się z nagonką na LGBT, czy z tekstami o Żydach. Jest tylko on, kufel piwa i spora publika, a rozmowa nie toczy się o sprawach ideologicznych. I to się sprawdza, bo na kolejne spotkania z Mentzenem przychodzi coraz więcej chętnych.
– Jestem bardzo zadowolony z odbioru tych spotkań. Przychodzi naprawdę dużo osób. I rzeczywiście dyskusje dotyczą tematów, których poruszam. Ludzie naprawdę mają pytania o podatki, o polską gospodarkę. Niepokoją się tym, jak wygląda jej obecny stan. Wiele osób uważa, że przesadzono z dodatkami socjalnymi, że podatki są zdecydowanie za wysokie i za bardzo skomplikowane – powiedział w jednym z wywiadów Mentzen.
Dlatego polityk Konfederacji wplata w swoje przemówienia zabawne anegdoty i podaje przykłady z życia. Zawiłość podatków tłumaczy podobno za pomocą bagietki z czosnkiem. Spotkania odbyły się już w kilkunastu miastach w Polsce, w tym w Warszawie, Wrocławiu, Krakowie, Poznaniu, Bydgoszczy, Łodzi i Gdańsku.
Spotkania polityka organizowane są przez Kongres Polskiego Biznesu, którego jest prezesem. Jak podaje portal Nczas.pl, popularność pierwszego z nich tak zaskoczyła jego organizatorów, że postanowili zorganizować kolejne, a te były tak oblegane, że za każdym razem trzeba zmieniać miejsce na większe, żeby można było wszystkich pomieścić.