
W sieci pojawił się nowy wątek ws. skandalu w ambasadzie RP na Islandii. Jak podaje OKO.press, zastępczynią ambasadora w tej placówce została córka europosła PiS Zdzisława Krasnodębskiego. Nie byłoby to w sumie dziwne, gdyby nie fakt, że - jak donosi portal - Maria Krasnodębska nie spełniała określonych wymagań, aby otrzymać to stanowisko.
REKLAMA
"Wiosną 2020 do Ambasady RP w Reykjaviku przyjechała nowa pracownica - Maria Krasnodębska, córka europosła PiS Zdzisława Krasnodębskiego. Etat i stanowisko zastępczyni ambasadora dostała, choć nie była wcześniej dyplomatką i wkrótce wybiera się na urlop macierzyński" – napisała na Twitterze dziennikarka OKO.press Maria Pankowska.
W swoim tekście rozwija wątek Marii Krasnodębskiej. Pisze, że córka europosła PiS została zastępczynią szefa placówki w randze I sekretarza bez doświadczenia pracy w dyplomacji i MSZ.
"Członkami służby zagranicznej z reguły zostają osoby, które ukończyły aplikację dyplomatyczno-konsularną, lub są absolwentami Krajowej Szkoły Administracji Publicznej. Powinny zdać egzamin dyplomatyczno-konsularny, wykazać się znajomością dwóch języków obcych oraz mieć tytuł magistra" – czytamy w tekście Pankowskiej.
Ustawa o służbie zagranicznej pozwala nadawać stopnie dyplomatyczne osobom, które nie spełniają wspomnianych kryteriów, ale jest to możliwe tylko w uzasadnionych przypadkach. Być może w przypadku córki europosła PiS zastosowano tę możliwość.
Przypomnijmy, że o skandalu w polskiej ambasadzie w Rejkiawiku pod rządami Gerarda Pokruszyńskiego pisały islandzkie i polonijne media. Sprawa dotyczy rzekomego mobbingu, którego ambasador miał się dopuszczać wobec sekretarki Margrét Adamsdóttir oraz wyjątkowych okoliczności odwołania niedawnego konsula Jakuba Pilcha.
Czytaj także:
Skandal w polskiej ambasadzie w Islandii. Zaczęło się od tego, że konsul miał zakpić z Dudy
Córka ministra oraz dzieci innych działaczy. Tak PiS daje pracę w Brukseli
Córka ministra oraz dzieci innych działaczy. Tak PiS daje pracę w Brukseli
źródło: OKO.press
