Rzeczniczka węgierskiego rządu Alexandra Szentkirályi poinformowała w piątek, że od 1 września Węgry całkowicie zamykają granicę dla obcokrajowców. Decyzja ta ma związek z drugą falą koronawirusa. Rząd Viktora Orbana uważa, że to ona odpowiada za obecny wzrost zakażeń w Europie.
"Druga fala epidemii rozpoczęła się w całej Europie. Niestety na Węgrzech także rośnie liczba zakażonych, głównie ze względu na transmisję wirusa od osób z zagranicy. Rząd musi jednocześnie chronić zdrowie swoich obywateli, ich kształcenie i gospodarkę. Dlatego potrzebne są surowsze przepisy graniczne" – napisała na Facebooku Alexandra Szentkirályi.
Podała, że od 1 września obywatele Węgier wracający do kraju muszą przejść 14-dniową kwarantannę, którą mogą opuścić tylko w przypadku dwóch negatywnych testów przeprowadzonych na Węgrzech. Z kolei cudzoziemcy niemal w ogóle nie będą mogli przekroczyć węgierskiej granicy. Wyjątki przewidziano dwa: jeśli będzie to podróż służbowa lub będą uczestniczyli oni w konwoju wojskowym.
Rzeczniczka rządu w Budapeszcie poinformowała również, że ruch tranzytowy nie zostaje zawieszony, a rząd pracuje nad odrębnymi, surowszymi obostrzeniami epidemicznymi, które będą dotyczyły imprez sportowych. Wcześniej tego dnia powyższe informacje przedstawił na konferencji prasowej Gergely Gulyás, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Węgier.
W ciągu ostatniej doby na Węgrzech wykryto nowe 132 przypadki koronawirusa. Do tej pory największym, dobowym rekordem było 210 zakażeń. Od początku epidemii na Węgrzech zakaziło się SARS-CoV-2 5511 osób, a 614 z nich zmarło.