31-letni mężczyzna zaatakował na Poznaniu 9-letniego chłopca i jego starszego brata. Rzucił się również na ich matkę oraz sąsiada, którzy próbowali interweniować. Atak miał najprawdopodobniej podłoże rasistowskie.
Do zdarzenia doszło w piątek na osiedlu Rataje w Poznaniu. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", 31-letni mężczyzna zaatakował dwóch mieszkańców osiedla o ciemniejszym kolorze skóry: 9-letniego chłopca i jego starszego, dorosłego już brata. Napastnik skierował pod ich adresem serię wulgarnych wyzwisk. – Wyp... stąd! Polska dla Polaków! – miał krzyczeć do dziecka.
Interweniować próbowali matka chłopca oraz sąsiad. Iwona Liszczyńska z biura prasowego Wielkopolskiej Policji poinformowała Polska Agencję Prasową, że kobieta została poturbowana. Z kolei mężczyzna, który probował pomóc chłopcu i jego bratu, został pobity.
– Mój mąż wracał ze sklepu i widział tę sytuację. Podszedł do mężczyzny, kazał mu się uspokoić i odejść. Powiedział, że wezwie policję. To jeszcze bardziej rozjuszyło tego człowieka. Gdy mąż odszedł, by zadzwonić po policję, został zaatakowany od tyłu i kopnięty w głowę. Zaczęli się szarpać. Na szczęście widziało to dwóch chłopaków, którzy tam przechodzili. Rzucili się mężowi na pomoc i wspólnie obezwładnili napastnika – mówiła w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" mieszkanka poznańskiego osiedla.
Napastnik był pod wpływem narkotyków
Na miejsce została wezwana policja i pogotowie. Mężczyzna był agresywny również wobec policjantów i ratowników medycznych, został więc przypięty pasami do noszy. Był pod wpływem narkotyków.
– Gdy nasz patrol dotarł na miejsce, kilka osób przytrzymywało na ziemi napastnika. Potwierdzam, że był bardzo agresywny także w stosunku do policjantów. Stawiał czynny opór, pluł i kopał. Został obezwładniony i ze względu na podejrzenie zażycia środków odurzających przewieziony na oddział toksykologii szpitala im. Raszei – relacjonowała Iwona Liszczyńska z biura prasowego Wielkopolskiej Policji.
– Czy był to atak rasistowski? Są takie informacje. Czy był po narkotykach? Potwierdzamy to. Na razie jest na detoksie – powiedział z kolei rzecznik Wielkopolskiej Policji Andrzej Borowiak. Policja prowadzi śledztwo w sprawie. Przesłuchani mają zostać świadkowie zdarzenia.