Furgonetka Fundacji Pro Prawo do życia, głosząca z megafonu m.in. hasła przeciw edukacji seksualnej, porusza się po ulicach Krakowa z policyjną ochroną – alarmują mieszkańcy. – Na bazie doświadczeń z kraju, by zapobiec aktom agresji, furgonetka jeździ w eskorcie policji – tłumaczy nam mł. insp. Sebastian Gleń.
"Ciężarówka jedzie w eskorcie dwóch radiowozów policji – jeden z przodu, jeden z tyłu. Kiedy chcąc zmienić pas wjechałem pomiędzy radiowóz z przodu a ciężarówkę, radiowóz włączył koguta, a pan policjant machał ręką, żebym wyjechał spomiędzy nich" – relacjonuje w mediach społecznościowych Mateusz.
I wprost pyta funkcjonariuszy małopolskiej policji o to, kto i dlaczego podjął decyzję o wydaniu publicznych pieniędzy na eskortę prywatnej ciężarówki.
Takie pytanie zadaliśmy rzecznikowi prasowemu Komendanta Wojewódzkiego Policji w Krakowie.
– Organizator tego formalnie zarejestrowanego zgromadzenia publicznego wnosił, by zabezpieczyć jego przebieg. Nadto, na bazie doświadczeń z kraju, by zapobiec aktom agresji, furgonetka jeździ w eskorcie policji – tłumaczy nam mł. insp. Sebastian Gleń. Nie chce powiedzieć, kto jest organizatorem zgromadzenia.
"Homofobusy"
Furgonetka oklejona jest nieprawdziwymi hasłami i sugeruje "związek pedofilii z seksedukacją". A przez megafon nadawane są m.in. komunikaty o tym, że "lobby LGBT" chce uczyć 4-latki masturbacji, 6-latki – wyrażania zgody na seks, 9-latki – pierwszych doświadczeń seksualnych i orgazmu".
Podobne pojazdy poruszają się także po ulicach Warszawy i Poznania. Często są blokowane przez aktywistów i mieszkańców miast, a widniejące na nich hasła są zamalowywane.
Furgonetki wynajmuje fundacja Pro Prawo do Życia. W lutym Mariusz Dzierżawski, prezes Fundacji Pro Prawo do Życia, został ukarany przez sąd grzywną za umieszczanie w przestrzeni publicznej drastycznych zdjęć rozczłonkowanych płodów.
W sobotę na Krakowskim Rynku odbywa się Marsz Równości a także kilka innych zgłoszonych zgromadzeń.