Rzecznik rządu Piotr Müller zapowiedział, że rekonstrukcja rządu odbędzie się na przełomie września i października. Zniknie wtedy kilka resortów. PiS planuje, aby jego koalicjanci – Solidarna Polska i Porozumienie – w nowym rozdaniu dostali po jednym ministerstwie.
Rekonstrukcja jest zaplanowana na przełom września i października, w związku z tym w tej chwili jesteśmy już po okresie wakacyjnym, finalizujemy kwestie związane z wykazem prac legislacyjnych i harmonogramem rządu – powiedział rzecznik na antenie Polsat News.
Müller potwierdził, że w planach jest likwidacja niektórych ministerstw. Zaznaczył, że nie zdecydowano jeszcze, ile resortów zniknie, ale ich liczba na pewno ulegnie zmniejszeniu.
W trakcie rozmowy padło również pytanie o rozdział ministerstw między koalicjantów. Obecnie Solidarna Polska i Porozumienie mają pod sobą po dwa resorty, ale nowe plany zakładają, że PiS zostawi im tylko po jednym.
– Dojdzie do pewnego zmodyfikowania jeżeli chodzi o liczbę resortów i zakresy działów administracji rządowej, którym podlegają, w związku z tym naturalne jest to, że skoro Prawo i Sprawiedliwość, największa partia w Zjednoczonej Prawicy, będzie miała mniej resortów, to tak samo proporcjonalnie nasi koalicjanci tę liczbę resortów powinny mieć mniejszą – wytłumaczył Müller.
Pytanie, czy takie wyjaśnienie usatysfakcjonuje koalicjantów, czy przy okazji rekonstrukcji w obozie prawicy dojdzie do tarć. Poseł Solidarnej Polski Michał Wójcik mówił, że choć dla Solidarnej Polski liczba ministerstw przypadających konkretnej partii nie jest najważniejsza, to "umów należy dotrzymywać".