Kilkanaście tysięcy Brytyjczyków chce pozbawić tabloid "The Sun" zdjęć nagich kobiet. Jakiś czas temu ze swoich nagich modelek zrezygnował niemiecki "Bild". Polskie tabloidy też powinny?
Niektórzy Brytyjczycy mają dość nagich kobiet na trzeciej stronie tabloidu "The Sun". Jak informuje "Gazeta Wyborcza", zbierają się w internecie, by namówić wydawcę do pożegnania się z erotycznymi fotografiami. Rezultaty na razie są mizerne – akcja zebrała niewiele ponad 20 tysięcy podpisów w serwisie z petycjami, a na Facebooku polubiło ją ledwie tysiąc osób. Przy ponad dwumilionowej sprzedaży tabloidu, te głosy wydają się niezauważalne. Ale protesty wywołały dyskusję: czy faktycznie piersi w tabloidach można jeszcze zaakceptować?
Godzi w godność?
Głównym argumentem przeciwników nagich biustów jest to, że publikowanie takich zdjęć po prostu ukazuje kobietę jako przedmiot.
"Bild" już zrezygnował
Niemiecki dziennik "Bild" 8 marca ogłosił, że po 28 latach przestaje publikować fotografie nagich kobiet na pierwszej stronie. CZYTAJ WIĘCEJ
"Jak kobiety mają być traktowane poważnie w miejscu pracy, skoro są widziane w ten sposób?", "chciałabym, żeby moja córka dorastała w kraju, gdzie jest doceniana", "to upokarzające", "jest różnica między docenianiem kobiety, a traktowaniem jej przedmiotowo" – pisali w komentarzach ci, którzy podpisali petycję do naczelnego "The Sun".
Podobne argumenty słyszeliśmy już w Polsce. Tyle, że nie wokół tabloidów, a reklam. – W ten sposób narusza się ludzką godność i umacnia najgorsze stereotypy związane z płcią – mówiła, komentując seksistowskie reklamy usług internetowych Marta Mackiewicz z Fundacji Gender Center. Fundacja pozwała reklamodawcę za naruszanie godności osobistej kobiet.
W maju Komisja Etyki Reklamy zaapelowała z kolei do przedsiębiorców, by nie używali wizerunku kobiet w przekazach, które nie mają z nimi żadnego związku. Reakcję wywołała reklamówka firmy drobiarskiej, na której skąpo ubrana modelka leży pośród kurczaków.
Problem jest, ale nie tu
Przeciwnicy publikowania zdjęć nagich kobiet w brytyjskim tabloidzie, argumentują też, że do erotycznych zdjęć mają dostęp dzieci, które w ten sposób uzyskują prosty dostęp do pornografii. Zarzucają wydawcy również, że przez te fotografie, młode kobiety mają niską samoocenę, gdyż porównują się do kobiet na nich przedstawionych.
Agnieszka Morzy, medioznawczyni, która specjalizuje się w badaniu tabloidów, jest tymi zarzutami zdziwiona.
– A nie porównywały się z paniami z telewizji? Z modelkami? Z aktorkami? Tylko z modelkami z tabloidu? Poczucie własnej wartości chyba nie zależy od tego – mówi. – Oczywiście nie chcę bronić tych zdjęć, ale trzeba zrozumieć, że wpisują się one w poetykę tabloidu. Ich nieodłączną cechą jest obsceniczność, która ujawnia się nie tylko w tych fotografiach na trzeciej, czy ostatniej stronie, ale także w wielu artykułach wewnątrz. Zdjęcia z wypadków i strzelanin mogą wywrzeć zdecydowanie gorsze skutki dla dziecięcej psychiki. O nich jednak nikt nie mówi – przekonuje.
Raz biust, raz klatka?
Ale wśród wielu głosów oburzenia sygnatariuszy petycji, pojawiają się też konstruktywne pomysły. Aimi Jeffs, jedna z osób, które podpisały dokument, dodała komentarz: "Może możemy się pogodzić? Może zacznijcie publikować nagie penisy na stronie 5? ". "Możecie zatrzymać piersi w tabloidach, jeśli wydrukujecie obok nagiego mężczyznę" – napisała inna z komentatorek. Pomysł poparło jeszcze kilka głosów.
Czy, zamiast kłócić się o uprzedmiotowienie, lepiej poprzeć ten postulat?
– Ależ takie pomysły już były, także w polskiej prasie. Kiedy jeden z prezesów niemieckiego wydawnictwa odchodził, to redakcja podległego mu tabloidu przygotowała prezent: do nagiej męskiej sylwetki dokleiła jego twarz. Kiedy indziej wydano kalendarz z polskimi sportowcami – mówi Agnieszka Morzy. – Myślę, że to byłby dobry gest w stronę żeńskiej części czytelników, jeśli tabloid publikowałby raz nagiego pana, a raz panią.
Medioznawczyni przekonuje, że nie miałoby to wpływu na sprzedaż pisma, bo to nie jest główna rola nagich piersi w tabloidach. – To raczej mało elegancki, żart, wpisujący się w poetykę. Puszczenie oka do czytelników, którzy mają przaśne poczucie humoru.