Wydawałoby się, że od 2015 obóz Zjednoczonej Prawicy zrobił wszystko, aby przejąć kontrolę nad całym wymiarem sprawiedliwości. Dziś okazuje się, że tej władzy jeszcze mało. Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", z niemal 100 sędziów w Sądzie Najwyższym ma pozostać zaledwie 20, maksymalnie 30. Pozostali mają przejść w stan spoczynku.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
– Pracujemy nad zmianą, dzięki której sędziowie sądu powszechnego i administracyjnego, Sądu Najwyższego oraz Naczelnego Sądu Administracyjnego będą mieli jednolitą pozycję ustrojową, niezależnie od instancji, w której orzekają – ujawnia w "Rzeczpospolitej" Anna Dalkowska, wiceminister sprawiedliwości.
To ogólniki. A konkrety? Jak ustalił dziennik, szykują się kolejne dość drastyczne zmiany. Najbardziej radykalne znów mają dotknąć Sądu Najwyższego, ale na tym się nie skończy.
"Według naszych informatorów zamiast 97 sędziów (na 125 etatów) pozostać ma ich elitarna 20-, może 30-osobowa grupa. Reszta przejdzie w stan spoczynku z powodu reorganizacji" – czytamy w dzienniku. Niewykluczone, że dojdzie do połączenia poszczególnych Izb SN.
Budząca kontrowersje Izba Dyscyplinarna miałaby być połączona z Izbą Karną. To dawałoby szanse, że skończą się zastrzeżenia Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie Izby powołanej za rządów PiS. Z kolei Izba Cywilna miałaby zostać połączona z Izbą Pracy.
"Pomysł połączenia Izby Dyscyplinarnej z Karną to oczywiście metoda na 'wypranie' ID. To tak jakby mafię połączyć z drużyną harcerską" – skomentował Wojciech Sadurski.
Ale nowe idzie też w sądach powszechnych i administracyjnych. Wśród pomysłów resortu Zbigniewa Ziobry zapowiadana jest likwidacja "nadmiaru osób funkcyjnych" w sądach powszechnych.
Do tego pada zapowiedź ograniczenia liczby spraw wpływających do sądów powszechnych. Część z nich miałyby przejąć sądy administracyjne. Na etapie rozważania jest też likwidacja sądów rejonowych lub apelacyjnych – to po to by spłaszczyć całą strukturę. Możliwe jest też wprowadzenie instytucji sędziego pokoju.
Szef sejmowej Komisji Sprawiedliwości poseł PiS Marek Ast potwierdza "Rzeczpospolitej", że do dalszych zmian dojdzie. Ale żadnego projektu na razie nie ma.