Przyjście posłanki Hanny Gill-Piątek do ruchu Szymona Hołowni to prawdopodobnie dopiero początek podbierania posłów partiom obecnym w Sejmie. O dalszych planach nowej formacji mówił w Polsat News wiceprezes "Polska 2050" Michał Kobosko.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Jeden z najbliższych współpracowników Szymona Hołowni uczestniczył w "Debacie dnia". Stwierdził, że dla nowego ruchu polityczno-społecznego naturalne jest budowanie obecności w Sejmie. Jednocześnie krytycznie odniósł się do uwag o "politycznym kłusownictwie" i wyciąganiu posłów. Podkreślił, że była to samodzielna decyzja Hanny Gill-Piątek.
– To nie jest koniec budowania naszej obecności w parlamencie – zapewnił Michał Kobosko. – Nie dokonujemy żadnego skrętu w lewo czy w prawo, budujemy trzecią siłę polityczną w Polsce i będziemy ją cierpliwie budować – dodał.
Jak napisała Hanna Gill-Piątek komentując swoje przyjście do ruchu Szymona Hołowni, jednym z powodów tej decyzji była kwestia głosowania w sprawie podwyżek dla polityków. Jednak rzeczniczka prasowa Lewicy Anna-Maria Żukowska przypomniała sobie w tej sprawie coś innego. Gill-Piątek miała wcześniej twierdzić, że poparłaby ustawę o podwyżkach dla polityków.
Wcześniej wyjaśniła też oficjalnie, dlaczego przechodzi do Polski 2050. – Startowałam do Sejmu z hasłem "Po Twojej stronie". – To deklaracja, którą traktuję bardzo serio. Moi wyborcy chcą budować Polskę, w której żyje się bez lęku i poczucia obciachu. Podczas wyborów prezydenckich wielu z nich głosowało na Szymona Hołownię – argumentowała.