Podróżnik Wojciech Cejrowski napisał na Facebooku do uczestników sobotniego protestu "Zakończyć plandemię! Dość kłamstw!", którzy sprzeciwiają się noszeniu maseczek i zarzucają mediom udział w spisku, który polegać ma na informowaniu o wymyślonej pandemii koronawirusa.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
"W USA krzyczymy teraz to samo co w Polsce: ZAKOŃCZYĆ PANDEMIĘ. Zakończyć to oszustwo; przemoc władzy nad Narodem. Obalić tyranię. Nie będę Państwu przedstawiał argumentów za zakończeniem pandemii, bo wszyscy, którzy tu dzisiaj przyszli, mają własne i jest ich wiele' – napisał Wojciech Cejrowski w poście na Facebooku.
Zdaniem podróżnika obostrzenia koronawirusowe oznaczają pogwałcenie swobód demokratycznych. "Naród życzy sobie by zakończyć pandemię, czyli NIEUZASADNIONĄ PRZEMOC NAD NARODEM. I NIEUZASADNIONE ODBIERANIE PRAW OBYWATELSKICH" – przekonywał.
Cejrowski argumentował, że wypadki samochodowe pochłaniają rocznie więcej ofiar niż covid, ale nikt nie odbiera ludziom prawa do jazdy samochodem. W kopalniach giną ludzie, ale nikt nie zamyka kopalń.
Zdaniem pisarza Polacy chcą po prostu normalnie żyć. "Nie jesteśmy dziećmi, a władza to nie są nasi rodzice. Więc WSZYSCY WON od naszych wesel i pogrzebów. WSZYSCY WON. Zakończyć pandemię" – dodał. Jest przekonany, że o koronawirusie już wszystko wiadomo i nie ma powodu do paniki, bo to "normalny wirus na poziomie grypy".
Jak wiemy, władze planują ograniczenie liczby uczestników wesel do 50. O takiej możliwości powiedział między innymi szef sanepidu Jarosław Pinkas. Powodem jest to, że w ostatnich tygodniach wesela zamieniały się w ogniska epidemii.