Przedsiębiorca Aleksander Twardowski celnie zripostował na Twitterze wicerzecznika PiS przy okazji dyskusji na temat samochodów służbowych dla polityków. Wymiana zdań była następstwem informacji o nowym zajęciu Kingi Dudy.
Wszystko zaczęło się od informacji o tym, że Kinga Duda od sierpnia jest społeczną doradczynią swojego ojca. Radosław Fogiel opublikował na Twitterze post, w którym zaznaczył, iż córka prezydenta jest po prostu wolontariuszką.
Zgryźliwie skomentował to Aleksander Twardowski. "Ale limuzynka służbowa będzie, panie Radku? Taki Zieliński też nie pełni już funkcji, a buja się limuzynką po dzielni i nawet jedną puknął niedawno..." – napisał przedsiębiorca.
Na odpowiedź Fogiela nie musiał długo czekać. "Skoro sama idea posiadania służbowego samochodu wywołuje u Pana taką ekscytację, to świadczy to tylko o Panu, o nikim innym. Ale jeśli to faktycznie kwestia egzystencjalna, to proszę dać znać, dam Panu na taksówkę" – odbijał piłeczkę wicerzecznik PiS.
Twardowski nie pozostał mu dłużny. I o ile ciężko oceniać wcześniejszą część wymiany zdań, bo co do słuszności zarzutów wobec Kingi Dudy można mieć wątpliwości, tym razem bez wątpienia celnie wypunktował rozmówcę.
"Panie Radku, ja mam własne auto, za które zapłaciłem z własnych pieniędzy, uczciwie zarobionych, od których odprowadziłem podatek, z którego sfinansowałem Pańską pensję, zbyt wysoką jak na Pańskie kwalifikacje. Więc żarty żartami, ale póki co to ja finansuję Pana, nie odwrotnie" – zauważył.
Fogiel pełni funkcję zastępcy rzecznika prasowego PiS od czerwca 2019 roku. Jesienią tego samego roku z ramienia tej partii z powodzeniem ubiegał się o poselski mandat.