"Strefy wolne od LGBT" – po odcięciu od unijnych dotacji – straciły dostęp do kolejnego źródła pieniędzy. Gminy, które przyjęły uchwałę ustanawiającą symbolicznie taką strefę, nie dostaną również środków z funduszy norweskich. Oznacza to dla nich milionowe straty.
Gminy nie otrzymają wsparcia z Mechanizmu Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego (Funduszy EOG), nazywanych funduszami norweskimi. Są to środki przekazywane przez Norwegię, Islandię i Lichtestein krajom Unii Europejskiej jako zapłatę za udział w obszarze wspólnoty. Najwięcej pieniędzy w ramach funduszy otrzymuje Polska.
– Kraśnik i gminy z podobnymi deklaracjami nie otrzymały wsparcia projektowego w bieżącym okresie finansowania i nie otrzymają takiego wsparcia, dopóki te deklaracje będą ważne. Dotyczy to również wszystkich instytucji znajdujących się pod kontrolą władz miejskich" – oznajmiła minister spraw zagranicznych Norwegii Ine Eriksen.
– Takie deklaracje nie są zgodne z wartościami, na których opiera się europejska współpraca. Istnieją również przesłanki do stwierdzenia, że naruszają Europejską Konwencję Praw Człowieka. Osoby LGBT mają prawo do takiej samej ochrony przed naruszaniem ich praw i wolności osobistych, jak wszyscy inni obywatele Europy – uargumentowała swoją decyzję Eriksen.
Jak podkreśla portal OKO.press, dla samego wspomnianego Kraśnika oznacza to stratę w wysokości od 3 do 10 mln złotych. Lubelskie miasto zakwalifikowało się bowiem do II etapu Programu Rozwoju Lokalnego finansowanego ze środków norweskich i EOG.
Groźba utraty pieniędzy spowodowała, że w Kraśniku zastanawiają się nad wycofaniem z wcześniejszej deklaracji. W przyszłym tygodniu miejscowi radni będą głosowali nad uchyleniem uchwały o "strefie wolnej od LGBT".
Kilka dni temu szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przekazała, że w UE nie ma miejsca dla "stref wolnych od LGBT". Zapowiedziała wdrożenie strategii mającej na celu wzmocnienie praw osób należących do mniejszości seksualnych.