"Odpowiedz mi człowieku". Najman uderza w Trzaskowskiego, bo dostał mandat za parkowanie
Bartosz Świderski
23 września 2020, 10:05·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 23 września 2020, 10:05
– Kogo wy wybraliście na prezydenta swojego miasta? – pyta warszawiaków Marcin Najman w nagraniu, które zamieścił na Twitterze. Sportowiec jest zły na Trzaskowskiego z powodu mandatu za przekroczenie opłaconego czasu parkowania.
– Ja pomijam już fakt tego, że chodzi po knajpach i przedstawia się jako właściciel Warszawy, i każe sobie tam grać muzykę, jaka mu się podoba – kontynuuje Najman, nazywając zachowanie Trzaskowskiego "buractwem i słomą z butów". – Ale to wszystko to jest nic w porównaniu z sytuacją, o jakiej wam opowiem – zaznacza.
– Zaparkowałem w centrum Warszawy jak praworządny obywatel – wykupiłem miejsce parkingowe (to mówiąc, pokazał bilet – widniała na nim godzina 11:17). Przychodzę sobie o czasie, i co spotykam? Otóż spotykam opłatę dodatkową. Ale to jest nic, no bo opłata – głupota. Ale patrzcie na kwotę – 250 zł! – mówi Najman.
W dalszej części nagrania twierdzi, że przyszedł o czasie, a za "spóźnienie" odpowiadają źle poprzestawiane zegary. Podkreśla jednak, że nawet jeśli rzeczywiście by się spóźnił, nie uzasadnia to tak wysokiej kary. – To jest po prostu niedorzeczne – grzmi Marcin Najman. Uściśla, że w przypadku uiszczenia opłaty w ciągu siedmiu dni, kara wynosi 170 zł.
Następnie rozpoczyna się apostrofa do Trzaskowskiego. – Ja mam jedno pytanie do pana prezydenta Warszawy. Odpowiedz mi, człowieku, tylko na jedno pytanie mi odpowiedz: czy ciebie po*******iło już do reszty?! 250 zł ściągać z ludzi, bo się spóźnili kilka minut do samochodu?! Człowieku, przecież to jest jak ściąganie haraczy, czy ty tego nie rozumiesz? – pyta sportowiec-celebryta. Dodaje, że "Al Capone mógłby się uczyć od prezydenta Warszawy, jak się robi interesy na mieście".
Zapewnia jednak, że "nie da się zastraszyć i nie płaci haraczy". – Na mnie nie licz – kończy, po raz ostatni zwracając się do Trzaskowskiego. Najmanowi trzeba oddać, że kara rzeczywiście jest bardzo wysoka. Nie zmienia to jednak faktu, iż filmik wygląda żenująco i wpisuje się w poczet złotych myśli "El Testosterona".