Zespół Archive zdobył popularność w naszym kraju dzięki radiowej Trójce. Teraz brytyjscy muzycy chcą się odciąć od stacji i żądają od jej władz, aby przestały puszczać ich piosenki. – Jeśli jakiś kraj wie, czym był faszyzm, to jest to Polska – mówił jeden z członków kapeli w wywiadzie z magazynem "Teraz Rock".
Archive wielokrotnie znalazł się w czołówce trójkowej listy przebojów "Top Wszech Czasów" Marka Niedźwieckiego. Największą popularnością w radiowej rozgłośni cieszył się utwór "Again" z 2002 roku. Teraz brytyjscy muzycy przyznali, że nie chcą, aby ich kawałki wciąż były puszczane w Programie III Polskiego Radia.
– Wiem, że macie dziś wiele politycznych problemów, a cierpi na tym między innymi radio Trójka. To stacja, dzięki której Polacy odkryli Archive, bardzo nam bliska. A teraz zażądaliśmy, aby przestano tam grać naszą muzykę. To potworne – powiedział Darius Keeler w rozmowie z "Teraz Rockiem".
Współzałożyciel grupy podkreślił, że trzeba walczyć o demokrację. – Nie wolno odpuszczać populistom ani ekstremalnej prawicy. A przecież, jeśli jakiś kraj wie, czym był faszyzm, to jest to Polska. Jesteśmy z wami, trzymamy kciuki, żebyście nie dali się zalać ekstremizmowi – dodał.
Kryzys radiowej Trójki trwa już od miesięcy, a efektem decyzji osób związanych z "dobrą zmianą" są ogromne straty finansowe. Nieoficjalnie wiadomo, że utracone wpływy reklamowe całej instytucji mogą wynosić 5-6 milionów złotych miesięcznie.
Przypomnijmy, że afera wokół radiowej Trójki zaczęła się w maju. Marek Niedźwiecki odszedł ze stacji na znak protestu po oskarżeniach ze strony dyrekcji. Zarzucano mu, że wyniki notowania Listy Przebojów z 15 maja, w którym wygrała krytyczna wobec Jarosława Kaczyńskiego piosenka Kazika "Twój ból jest lepszy niż mój", zostały zmanipulowane.