Łukasz Warzecha napisał na Twitterze o... surówce Colesław,
Łukasz Warzecha napisał na Twitterze o... surówce Colesław, Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Reklama.
Koalicyjne przetasowania w polskiej polityce, kryzys klimatyczny, niestabilna sytuacja na Białorusi – w Polsce i na świecie dzieje się dużo. Tymczasem prawicowy dziennikarz i publicysta Łukasz Warzecha, który w grudniu ubiegłego roku komentował wręczenie Nagrody Nobla dla Olgi Tokarczuk, mimo że nie czytał jej książek, postanowił odpocząć od ważkich spraw i zająć się czymś bardziej przyziemnym.
Czym? Nazwą... popularnej surówki colesław. Mimo że to danie z surowej kapusty pochodzi z Holandii, w Polsce zadomowiło się już na dobre. Nic więc dziwnego, że zangielszczona nazwa surówki (po holendersku to: koolsla, po angielsku: coleslaw) została spolszczona i jest odmieniana zgodnie z zasadami języka polskiego.
To jednak nie podoba się Warzesze, który postanowił skomentować na Twitterze wpis blogerki Prowincjałka na Salon24.pl o "spolszczeniu zangielszczonej holenderszczyzny", w którym główną rolę odegrał właśnie colesław.
"Kiedyś kilkakrotnie zamawiałem w różnych miejscach sałatkę "coleslaw", wymawiając to poprawnie, czyli "koulslo". Niestety, kelner robił tylko wielkie oczy. Więc dałem spokój. Kopanie się koniem nie ma sensu" – napisał publicysta.

Jak wymawiać nazwę surówki colesław?

Wpis Warzechy na Twitterze wywołał dyskusję o polskiej wymowie zagranicznych nazw, jak: tortilla czy ketchup, jednak Warzecha nie uniknął również ironicznych komentarzy. "Mógłby ktoś z Państwa zapytać Pana Warzechę jak powinno mówić się na puzzle? Bo nie wiem, czy pazzl czy pucle?" – pytał ktoś żartobliwie.
"Rozumie, że nazwy potraw azjatyckich wymienia Pan Redaktor po chińsku i dziwi się, że w Polsce nie rozumieją?", "Rzeczywiście w dzisiejszych czasach coraz trudniej być pretensjonalnym", "A we włoskiej knajpie też Pan jest taki obcykany? Ogarnia Pan te wszystkie bruszetty, proszcziutta i inne gnoczi?" – pisali internauci.
"Jeżeli dane słowo uległo spolszczeniu, spopularyzowało się i weszło do powszechnego obiegu, to nie ma sensu na siłę tego zmieniać" – pojawił się jeden z komentarzy na wpis Warzechy. Publicysta postanowił go skomentować. "Zgadzam się, aczkolwiek to spolszczenie jest wyjątkowo absurdalne i zarazem zabawne. No, ale jest" – odpowiedział dziennikarz.