Mateusz Morawiecki stwierdził w poniedziałek, że "Polska ma tolerancję w swoim DNA", w ten sposób odpowiadając na pytania o... nagonkę na osoby LGBT. Jakby tego było mało, Polska i Węgry zapowiedziały dziś stworzenie własnego instytutu, który oceni stan praworządności w UE. Te kuriozalne ruchy nie umknęły uwadze Adama Bodnara, który podsumował to wszystko w zwięzły, ale celny sposób.
Tymczasem Niemcy, które w tym półroczu przewodniczą Unii Europejskiej, w najbliższym czasie przedstawią swój projekt rozporządzenia dotyczący "pieniędzy za praworządność". W Berlinie zdecydowano, że UE nie będzie czekać na ruch Polski i Węgier, jeżeli projekt uzyska głosy większości państw należących do wspólnoty.