Wielka Brytania i Kanada nałożyły sankcje na Białoruś po tym, jak reżim Aleksandra Łukaszenki brutalnie tłumi falę protestów. Restrykcje obejmują m.in. zakaz podróżowania i zamrożenie aktywów ośmiu osób z białoruskiego rządu.
– Wielka Brytania i Kanada przesłały jasny komunikat, nakładając sankcje na brutalny i oszukańczy reżim Aleksandra Łukaszenki. Nie akceptujemy wyników sfałszowanych wyborów – powiedział minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Dominic Raab.
Na stronie brytyjskiego rządu potwierdzono, że nowe sankcje obejmują zakaz podróżowania i zamrożenie aktywów ośmiu osób z białoruskiego reżimu, w tym Aleksandra Łukaszenki, jego syna Wiktora Łukaszenki i Igora Siergienki, szefa administracji prezydenta. Podobne sankcje nałożyła Kanada .
– Będziemy pociągać do odpowiedzialności za bandytyzm przeciwko narodowi białoruskiemu. Staniemy w obronie naszych wartości, demokracji i praw człowieka – dodał Raab.
Przypomnijmy, że protesty na Białorusi zaczęły się po wyborach prezydenckich, które –według znacznej części obywateli – zostały sfałszowane. Łukaszenka wygrał w nich z miażdżącą przewagą. Zaraz po ogłoszeniu wyników wybuchły manifestacje, które trwają do dziś. Władza bezlitośnie tłumi wszelkie protesty.
Kilka dni temu w Mińsku odbyła się potajemna ceremonia zaprzysiężenia na urząd prezydenta Łukaszenki. Wiele państw europejskich oraz białoruska opozycja nie wierzy, że głosowanie odbyło się z poszanowaniem zasad demokracji.