Zenek Martyniuk w końcu zabrał głos w sprawie rozwodu jego syna Daniela. W rozmowie z "Super Expressem" discopolowiec opowiedział o spotkaniu z kurierem, którego wysłała jego była synowa Ewelina. W kurierskiej paczce znajdowały się zużyte rzeczy. Muzykowi nie spodobał się posłaniec.
Ewelina Martyniuk, była żona syna znanego discopolowca, oddała Danucie Martyniuk jej pierścionek zaręczynowy, a także stare przedmioty, których już nie używa. – Ciekawostką jest, że Ewelina odesłała zużyte rzeczy, które już dawno dziecku nie są potrzebne, bo zwyczajnie z nich wyrosło, czyli niemowlęcy wózek, gondolka, a nawet drugi wózek, w którym Laura też już nie jeździ – powiedział Zenek Martyniuk w wywiadzie z "Super Expressem".
Wizyta kuriera, który doręczał Martyniukom ową paczkę, była dla muzyka podejrzana. – Nie podobał mi się też ten "kurier". Wyglądał na podstawionego człowieka. Może nawet to jakiś znajomy Golczyńskich. Nadawcą paczek była "Ewelina Golczyńska", a z tego, co mi wiadomo, to jeszcze nie było sprawy dotyczącej zmiany nazwiska. Ona wciąż nazywa się Martyniuk - dodał Zenek Martyniuk.
Przypomnijmy, że Daniel Martyniuk wziął ślub z Eweliną na początku października 2018 roku. Ich związek niedawno zakończył się rozwodem. Zgodnie z orzeczeniem sądu, rozwód nastąpił z winy syna popularnego discopolowca. Sąd w Białymstoku zasądził alimenty w wysokości 2 tys. zł dla byłej już żony Daniela Martyniuka i 1,2 tys. zł dla jego córki Laury.