
Szymon Zaparty, jak wielu Polaków w tym roku, pojechał spędzić urlop w Grecji. Jednak, jak poinformował swoich fanów na Instagramie, jego wczasy zostały zrujnowane. Wszystko przez niechciane przez niego towarzystwo jego rodaków.
REKLAMA
Czytaj także: Wyrwij ławkę, pij na niej piwo z Polski. Zobaczyłem inwację Polaków na Chorwację i jestem zażenowany
Szymon Zaparty wybrał się na wakacje na grecką wyspę Zakynthos. Niestety, dramatem 18-latka okazał się pobyt w hotelu, w którym zatrzymało się mnóstwo Polaków. – Poryczę się, cały hotel Polaków. Dosłownie cały – relacjonował Zaparty na Insta Story.
– Boże święty aż głowa mnie boli od języka polskiego. DOŚĆ. Ja chciałem po angielsku pogadać, a pani na recepcji do mnie: "Dzień dobry" – opisywał. Był do tego stopnia zdegustowany, że jak wyznał – już nigdy nie pojedzie na tanią wycieczkę z biura podróży.
Co tak naprawdę się stało? Zapartemu chodziło o zachowanie Polaków w hotelu, którzy za nic mieli wypoczynek innych. – Cały hotel obleśnych Januszy w sandałach, którzy piją browary od 8 rano i się wydzierają – relacjonował youtuber. – Jakby jestem tolerancyjny, ale bez przesady – zaznaczył.
Czytaj także: Kompletnie pijany Polak dryfował na jachcie po Adriatyku. Chorwacji udzielili mu pomocy
Na swoim kanale na YouTube Szymon Zaparty tłumaczy rosnącej rzeszy fanów otaczający świat. Dorobił się już ponad 500 tys. obserwujących jego filmy w tym serwisie. Niewiele mniej użytkowników śledzi go na Instagramie – 470 tys.