Jarosław Jakimowicz i Magdalena Ogórek w studiu programu TVP Info  "W kontrze"
Jarosław Jakimowicz i Magdalena Ogórek w studiu programu TVP Info "W kontrze" Fot. twitter.com/TOPTVPINFO
Reklama.
Fragment programu udostępniony w niedzielę przez TVP Info na Twitterze zaczyna się od dziwnej sceny, w czasie której Jakimowicz gmera we włosach Ogórek. Okazuje się, że sprawdza, czy jego współprowadząca ma doczepy. W ten sposób chciał udowodnić hejterom, że się mylą.
Magdalena Ogórek zwróciła uwagę na to, że jak tylko pojawia się w internecie hejt na ich temat, to zwykle od razu dotyczy wyglądu. – I potem czytasz: "Jakimowicz doczepione włosy", "Ogórek doczepione włosy". Nie, moje wszystkie, szanowni państwo – sprostowała. Jej współprowadzący wytłumaczył, że to kwestia "kompleksów i braku własnego życia".
Była kandydatka na prezydenta zapytała, z jakim największym absurdem zmierzył się gwiazdor "Młodych wilków". Wszyscy powtarzają jak mantrę jakąś historię, tylko nie na temat mojego wyglądu, tylko na temat tego, że napadałem na poczty w Niemczech... no błagam, ludzie..." – apelował Jakimowicz.
Nie dodał jednak, że faktycznie został skazany na prace społeczne za drobne kradzieże, a następnie cztery miesiące więzienia za obrabowanie obrabowanie poczty. Jednak w naszym kraju, a nie u zachodnich sąsiadów. Było to jeszcze zanim dostał szansę od życia w postaci roli Cichego w "Młodych wilkach".
W odpowiedzi Magdalena Ogórek przyznała, że w jej przypadku największym absurdem jest zarzut, że operowała nos. – Mój, jako żywo – zapewniła, gdy współprowadzący zbliżył się do jej twarzy, by przyjrzeć mu się z bliska. – Ale usta nie twoje? – wypalił bezczelnie. Ogórek cisnęła długopisem i odparła poirytowana, że – Jakimowicz dobrze, że Ty masz swoje – po czym dodała, że ma "wszystko swoje na miejscu".
Prezenterka kilka tygodni temu napisała na Instagramie, co sądzi o swoim nowym telewizyjnym partnerze. Ogórek uważa, że Jakimowicz jest innym człowiekiem niż nam się wszystkim wydaje. "To Bad Boy o złotym sercu" – skomentowała.