Dotąd Nicole Kidman jak ognia unikała tematu małżeństwa z Tomem Cruisem. Para rozstała się w 2001 roku, a aktorka dopiero teraz zdobyła się na szczere wyzwanie dotyczące uczucia, które łączyło ją z gwiazdą filmów akcji.
Zanim Nicole Kidman odnalazła szczęście w ramionach Keitha Urbana, przez 11 lat była w związku małżeńskim z Tomem Cruisem. Ostatnią produkcją, w której para wspólnie wystąpiła, był thriller "Oczy szeroko zamknięte" Stanleya Kubricka. Wokół filmu powstało wiele teorii, w tym ta głosząca, że końcowy monolog o niewierności męża, który wygłosiła postać grana przez Kidman, dotyczył tak na prawdę samego Cruise’a.
W ostatnim wywiadzie dla magazynu "Mirror" australijska aktorka zdradziła, że w trakcie kręcenia tamtego filmu jej relacja z Cruisem była zadowalająca. – Byliśmy wtedy szczęśliwym małżeństwem. Po nakręceniu tej sceny poszliśmy na gokarty. Nie wiem, co mogłabym jeszcze powiedzieć. Może nie jestem w stanie spojrzeć obiektywnie na tamten czas albo po prostu nie chcę – przyznała.
Przypomnijmy, że to Cruise zostawił dla Kidman swoją pierwszą żonę, Mimi Rogers. Ponoć hollywoodzki aktor miał zwrócić się do kościoła scjentologicznego z prośbą o pomoc w zdobyciu serca australijskie gwiazdy.
Warto dodać, że z relacji byłych scjentologów wynika, iż żony dla Toma Cruise'a wybierane były na podstawie castingów.