Monika Olejnik
Monika Olejnik Fot. Maciej Zienkiewicz / Agencja Gazeta

"Zlizywanie piany z kolan księdza budzi obrzydzenie. Dziwię się uczniom, że tak chętnie to czynili" – tak otrzęsiny w gimnazjum Salezjanów, komentuje w "Gazecie Wyborczej" Monika Olejnik.

REKLAMA
Zdaniem Olejnik, księdza, dyrektora szkoły, z którego kolan uczniowie w ramach otrzęsin zlizywali piankę do golenia, nie należy nazywać zboczeńcem, tylko "osobą pozbawioną wrażliwości".
Monika Olejnik

"Nie doszukiwałabym się w tym perwersji, aspektów erotycznych, ale kompletnej głupoty, obrzydliwości. Opinia publiczna szaleje, a dzieci bronią swojego dyrektora przed mediami" CZYTAJ WIĘCEJ


źródło: "Gazeta Wyborcza"
Dziennikarka dziwi się, skąd księdzu przyszło do głowy, by zaproponować taką formę otrzęsin. "Kiedy ogląda się film, wygląda na to, że poniżał uczniów. Uczniowie tłumaczą, że to tylko zabawa, nie była to bita śmiana, ale pianka do golenia, nie trzeba było lizać, lecz jedynie wkładać nos. (…) Teraz wszyscy się przyglądamy temu, co się wydarzyło w salezjańskim gimnazjum" – komentuje.
Olejnik kończy stwierdzeniem, że "głupota nie kryje się tylko pod sutanną, pod garniturem i pod sukienką również".
Monika Olejnik

Ruszą hordy polityków nieznoszących kleru i będą krzyczeć, że księża to zboczeńcy. CZYTAJ WIĘCEJ

źródło: "Gazeta Wyborcza"