W sobotę rano wiceminister zdrowia Waldemar Kraska uspokajał słuchaczy Radia Zet i zapewniał ich, że mimo braków kadrowych, nie zabraknie personelu do obsługi respiratorów. Jego resort ma na to pomysł. Szpitale będą szkoliły lekarzy innych specjalizacji z obsługi tego sprzętu. I chociaż nauka tego nie trwa kilka dni, to wiceminister jest dobrej myśli.
– Wiem, że trwają szkolenia w szpitalach, gdzie liczba łóżek respiratorowych jest większa, kadry z innych oddziałów, bo tak jak każdy lekarz: jest sytuacja taka, jaka jest i tych anestezjologów będzie brakowało. Więc myślę, że warto w takim szpitalu przeszkolić dwie czy trzy osoby dodatkowe, które mogłyby obsługiwać respirator – powiedział w Radiu Zet Waldemar Kraska.
Wiceszef resortu zdrowia został zapytany także o rezultaty takiego szkolenia, które, jak powiedziała dziennikarka, "nie trwa jeden dzień, czy parę godzin". Polityk jest jednak pewny, że personel medyczny sobie poradzi. Dlaczego?
– Jeszcze rok temu jeździłem w karetce i każda karetka pogotowia w Polsce posiada tzw. respirator transportowy, więc myślę, że to nie jest wielka filozofia, żeby taki sprzęt obsługiwać i jestem przekonany, że lekarzy, pielęgniarek i ratowników do obsługi takiego sprzętu wystarczy – stwierdził wiceminister zdrowia.
Ochotnicy poszukiwani
Resort zdrowia już realizuje plan ze szkoleniami. Potwierdza to pismo, które niedawno w mediach społecznościowych opublikowało Porozumienie Chirurgów "SKALPEL". Pochodzi ono od zastępcy dyrektora Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie, który zwraca się do kierowników i ordynatorów klinik w stolicy z prośbą o pomoc.
Poszukuje on ochotników, którzy będą chcieli przeszkolić się z obsługi respiratorów. Podaje też powód. "Obecnie wszystkie łóżka (naszej - red.)kliniki są zajęte, a ilość chorych wzrasta w szybkim tempie. Istnieje realne prawdopodobieństwo funkcjonowania respiratorów w państwa klinikach" – pisze w liście dr n. med. Artur Zaczyński.