Gimbus to potoczna nazwa dla autobusu dowożącego dzieci do szkół. Ta definicja to jednak relikt. Gimbus to modne określenie na stan umysłu człowieka, który dojrzałością zatrzymał się na etapie gimnazjum.
Ta slangowa definicja od pewnego czasu robi w sieci furorę. "Gimbusami" obrzucają się wzajemnie również komentujący w naTemat. Kojarzenie "gimbusa" tylko z uczniem gimnazjum jest jednak bardzo błędne.
Wytwór sieci
"Gimbus" rządzi w sieci i w sieci też powstał. Popularność zdobył m.in. na Facebooku, powstają na jego temat zabawne i mniej zabawne memy.
Zgodnie z obowiązującą definicją, "gimbus" ma lekceważące podejście do otoczenia i ludzi, lubi szpanować i musi mieć komputer, chociażby po to, żeby utrzymywać kontakt z innymi "gimbusami". To w sieci tworzy swój wizerunek, wrzuca zdjęcia, filmiki, chwali się, ale również obraża i szkodzi innym.
– Określenie "gimbus" funkcjonuje już w całej sieci. Ma oczywiście najmniej wspólnego z gimnazjum i jego uczniami. "Gimbusem" określa się człowieka niedojrzałego, który mówiąc potocznie "rozrabia" w sieci, bawi się w trollowanie i stanem mentalnym pozostał w gimnazjum – mówi nasz bloger, pedagog i szef Fundacji Kidprotect.pl Jakub Śpiewak.
Ty gimbusie
"Gimbus" stosowany jest przede wszystkim jako forma wyzwiska. Zastępuje chociażby "głupka", "buraka" czy inne przezwiska w tym klimacie. – "Gimbusem" nazywa się osoby dziecinne, niemądre, niedojrzałe, naiwne czy infantylne. To określenie zastępuje słowa, które dla wielu internautów są trudne do zapamiętania – dodaje Śpiewak.
Mechanizm powstania nowej definicji tego słowa jest zdaniem językoznawców całkiem zrozumiały. – Kiedy jakieś elementy rzeczywistości spotykają się w czasie, zdarza się, że jedno przejmuje nazwę drugiego – tłumaczy dr Jarosław Łachnik, językoznawca z Uniwersytetu Warszawskiego.
Tak stało się z gimbusem, który z nazwy autobusu, przeszedł najpierw na uczniów nim jeżdżących, później na gimnazjalistów ogólnie, a wreszcie na ludzi, którzy zachowują się nieadekwatnie do wieku i przyjętych norm.
Dr Łachnik zauważa tu jeszcze jedną zależność. – Ta nazwa ma w sobie tzw. mini wybuch fonetyczny – cząsteczkę "bu", która w przypadku grupy wiekowej, uznawanej stereotypowo za wybuchową i trudną, wydaje się atrakcyjna – wyjaśnia językoznawca.
Gimnazjalista kontra gimbus
"Gimbus" zaczyna pojawiać się również w języku mówionym. W tym przypadku bardzo często jest pejoratywnie kojarzony właśnie z gimnazjalistami.
To słowo niewątpliwe umacnia stereotypowe cechy przypisywane gimnazjalistom. Jakie? – Trudny wiek, nieodpowiedzialne zachowanie, młodzież bez wygórowanych właściwości intelektualnych, uzależniona od internetu, z którego czerpie wszelką wiedzę o świecie – wymienia dr Jarosław Łachnik.
Również Jakub Śpiewak uważa, że kojarzenie tego określenia z uczniami gimnazjum jest dla nich bardzo krzywdzące. – "Gimbusy" mogłyby się sporo od gimnazjalistów nauczyć. Te negatywne opinie o gimnazjalistach są mocno przesadzone. Jeżdżę po wielu szkołach i mam o nich naprawdę dobre zdanie – podkreśla – Niestety wiele osób, które utożsamiają "gimbusa" z gimnazjalistami, utwierdza niesprawiedliwe i krzywdzące myślenie, że dzieci są głupie. Dzieci nie są głupie, tylko jak powiedział Korczak, mają mniej doświadczenia niż dorośli – dodaje szef Fundacji Kidprotect.pl.
Większość gimbusów jest w trakcie etapu nauki w gimbuzerii. Jednakże należy pamiętać, że gimbus to nie gimnazjalista, gimbus to stan umysłu. Zatem można tak nazwać osobę w każdym wieku, jeśli określenie to jest stosowne do jej poziomu mentalnego. Gimbusem może być każdy młodzieniec o IQ niższym niż 80. CZYTAJ WIĘCEJ