Nowa polityka prywatności internetowego giganta Google weszła w życie. Google postanowił zbudować profil każdego użytkownika, wykorzystując prywatne dane z poczty Gmail, z YouTube, Google Maps, jak również z sytemu Android w telefonach komórkowych. Sprawą ma się zająć Komisja Europejska. Czy nowa polityka Google wywoła taką samą burzę jak ustawa ACTA?
Użytkownicy produktów należących do Google od kilku tygodni byli informowani, że firma zamierza wprowadzić nową politykę prywatności. Problem w tym, że większość z nas nie zwróciła uwagi na ostrzeżenia pojawiające się co jakiś na ekranach naszych komputerów. Brytyjska firma YouGov zbadała, że w Wielkiej Brytanii blisko połowa użytkowników nie zapoznała się ze zmianami.
Zbieranie informacji o użytkowniku jest znaną praktyką wielkich firm działających w sieci, takich jak Google czy Facebook. Do tej pory jednak, nigdy nie były one tak szczegółowe i nie dotyczyły tak wielu dziedzin naszego życia. Piotr Zalewski z Google Polska uspokaja, że zmiany mają uprościć dotychczasowe zasady i podnieść jakość usług. Google będzie analizowało treść naszych maili, filmiki oglądane na YouTube, co pozwoli na mu na indywidualny dobór reklam dla każdego użytkownika.
Nowa polityka prywatności Google może być niebezpieczna z wielu względów. Posiadanie tak szczegółowych danych może rodzić wiele pokus - Choćby takie, jak przekazywanie informacji instytucjom państwowym - mówi Mikołaj Barczentewicz, prawnik, filozof i bloger naTemat. Według niego, informacje z naszych maili połączone z kalendarzem i danymi pochodzącymi z GPS w naszych telefonach, to bardzo intymne i cenne informacje.
Już za chwilę może rozpocząć się nowa fala protestów, podobna do tych przeciwko wprowadzeniu słynnej ustawy ACTA. - Jak się wydaje, prawo europejskie nie jest wystarczające do tego, by Google zaniechało swoich działań - mówi Barczentewicz. Według niego, prawdziwy skuteczny mechanizm, który mógłby coś zmienić, to opór społeczny. - Internauci mają moc, którą pokazali w przypadku ACTA. - Brakuje iskry, która by zapoczątkowała ruch świadomości na temat prywatności w sieci. - mówi prawnik. Taką właśnie iskrą mogą się okazać zmiany wchodzące dziś w życie.
Trudno jest sobie wyobrazić, aby doszło do bojkotu wyszukiwarki Google, rezygnacji z poczty Gmail czy telefonu z systemem Android. Skoro jednak udało się wymusić zablokowanie ACTA, może warto rozpocząć dyskusję na temat prywatności w sieci.