
Reklama.
Choć moda na stuningowane auta nie jest już tak popularna jak jeszcze kilka lat temu, po europejskich ulicach nadal jeździ mnóstwo aut po przeróbkach. Najgłośniejsze protesty mają miejsce w Wielkiej Brytanii, która nawet nie chce słyszeć o delegalizacji tuningu – donosi Daily Mail.
Nowe przepisy opracowane w Brukseli będą dotyczyły zarówno samochodów, jak i motocykli, skuterów, czyli wszystkich pojazdów poruszających się po drogach. Zdaniem dziennikarzy z Daily Mail, niosłoby to za sobą szereg poważnych konsekwencji. Zakaz przeróbek pojazdów, uderzy bowiem w wiele profesjonalnych które się tym zajmują. Może to dotknąć nawet 40 tysięcy pracowników w Wielkiej Brytanii.
Czytaj także: Włodzimierz Zientarski został Rzecznikiem Interesu Kierowców: Żeby drogi były bezpieczne, a prawo mądre
O ile łatwo wyobrazić sobie, co kierowało urzędnikami którzy wymyślili nowy przepis, trudniej jest wprowadzić go w życie. – Polskie dowody rejestracyjne nie mają wpisane specyfikacji dopuszczonej przez producenta. W Niemczech wygląda to inaczej. Kupując tam przykładowo Porsche, mamy wpisany jakich typów opon możemy używać do danego modelu. Jest to zakres zmian, które można wprowadzać za zgoda producenta – mówi Piotr Frankowski, dziennikarz motoryzacyjny. Trudno zatem wyobrazić sobie, kto i jak miałby weryfikować wszelkie zmiany w specyfikacji auta.
W Polsce wiele aut posiada chińskie światła ksenonowe. Teoretycznie żadne auta nie mogą używać takich lamp, chyba że miały je miały zamontowane w fabryce. – Śmiać mi się chce, gdy pomyślę, że po zastosowaniu tego przepisu ktoś miałby sprawdzać, czy auto miało fabrycznie ksenony czy też kupił je na aukcji – mówi nasz bloger Piotr Frankowski.
Eksperci uważają, że przepisy proponowane przez unijnych urzędników są bezsensowne także z innych względów. – Trudno mi zrozumieć, w jaki sposób auto stuningowane u profesjonalnego, homologowanego tunera może obniżyć bezpieczeństwo jazdy samochodem. Wymiana tarczy hamulcowych na większe, klocków na lepsze, mogą jedynie pozytywnie wpłynąć na jazdę autem – twierdzi Frankowski.
Czytaj także: "Samolot nad autostradą w Rosji" - filmiki kierowców ze Wschodu podbijają polski internet
Auta, podobnie jak inne maszyny, przebywają w ciągłej eksploatacji i zwyczajnie się starzeją. – Marzenia o tym, że samochód będzie miał takie same parametry od wyjazdu z fabryki, aż do końca eksploatacji to bzdury i mechaniczna naiwność - podsumowuje Piotr Frankowski.
Auta, podobnie jak inne maszyny, przebywają w ciągłej eksploatacji i zwyczajnie się starzeją. – Marzenia o tym, że samochód będzie miał takie same parametry od wyjazdu z fabryki, aż do końca eksploatacji to bzdury i mechaniczna naiwność - podsumowuje Piotr Frankowski.
Źródło: Daily mail