Roman Giertych zatrzymany przez CBA. Jego żona: W takim kraju żyjemy [TYLKO U NAS]
Michał Mańkowski
15 października 2020, 14:09·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 15 października 2020, 14:09
Roman Giertych został zatrzymany przez CBA. Trwa przeszukanie jego domu. – W takim kraju żyjemy, zaczęło się. Jutro sąd miał rozpatrywać wniosek w sprawie aresztu dla Leszka Czarneckiego, którego reprezentuje mój mąż – mówi naTemat Barbara Giertych, żona znanego adwokata.
Reklama.
O sprawie poinformowała też na Twitterze córka Romana Giertycha Maria. CBA weszło do domu Giertychów dzisiaj tj. w czwartek 15 października. Adwokat został zatrzymany, natomiast jego dom jest przeszukiwany.
Udało nam się skontaktować z żoną Romana Giertycha, Barbarą Giertych. – Nie wiemy, gdzie został przewieziony mąż, prawdopodobnie do prokuratury w Poznaniu, ale nie mam pewności. Nie spodziewaliśmy się tego – mówi w rozmowie z naTemat, przyznając, że cała sytuacja była dla rodziny zaskoczeniem.
Giertych reprezentuje Leszka Czarneckiego
Mecenas Roman Giertych jest jednym z najbardziej znanych prawników w Polsce. Dodatkowo jest jednocześnie jednym z najbardziej otwartych i zajadłych krytyków Prawa i Sprawiedliwości, choć 15 lat temu był w koalicyjnym rządzie z PiS. Dziś często nie przebiera w słowach recenzując poczynania PiS-u.
Sprawa zatrzymania jest złożona i bliscy dopatrują się w terminie akcji drugiego dna. Aktualnie Roman Giertych jest pełnomocnikiem Leszka Czarneckiego – polskiego miliardera, wobec którego toczy się śledztwo w związku z aferą GetBack.
Prokuratura zabezpieczyła ostatnio znaczny majątek Czarneckiego, on sam wyjechał z kraju i do końca nie wiadomo gdzie się znajduje. Śledczy chcą postawić Czarneckiemu zarzut dotyczący oszustwa na szkodę klientów banku na sumę ok. 130 mln złotych oraz działania na szkodę spółki w kwocie ok. 80 mln złotych.
W piątek, czyli jutro, sąd miał rozpatrywać wniosek w sprawie aresztu dla Leszka Czarneckiego. Jak ustalił nieoficjalnie dziennikarz śledczy Mariusz Gierszewski, Giertych miał jutro przedstawić dowody na interwencję polityków PiS w tej sprawie.
Sam Giertych poprzez córkę prosi o podawanie pełnych danych i przekazuje, że "jest to sprawa polityczna, która ma na celu przykrycie katastrofalnej sytuacji epidemicznej spowodowanej przez nieudolność rządu PiS" (15 października Ministerstwo Zdrowia poinformowało o ponad 8000 nowych przypadków zakażenia koronawirusem).
Czarne chmury nad Leszkiem Czarneckim, jednym z najbogatszych Polaków, zaczęły gromadzić się od marca 2018 roku. Wtedy to Czarnecki usłyszał od ówczesnego szefa Komisji Nadzoru Finansowego propozycję korupcyjną.
Na spotkaniu w cztery oczy szef KNF Marek Chrzanowski zasugerował możliwość ochrony banków Czarneckiego w zamian za 40 mln złotych. Miliarder całą rozmowę nagrał, a następnie upublicznił.
Przeciwko Chrzanowskiemu skierowano akt oskarżenia, w którym zarzuca mu się przekroczenie uprawnień i działanie na szkodę interesu publicznego w celu osiągnięcia korzyści osobistej.
Jak pisaliśmy w serwisie INNPoland.pl, wrocławska spółka windykacyjna GetBack najlepsze czasy przeżywała w latach 2016-17. Firma przebijała oferty konkurencji, wykupywała od banków pakiety przeterminowanych długów za pieniądze uzyskane od klientów, którym sprzedawano obligacje. Miały przynosić zysk w wysokości 15 proc. rocznie, a klienci słyszeli, że obligacje są gwarantowane. Kupiło je ok. 9 tys. osób za kwotę ponad 2,5 mld zł.
Później na jaw wyszło, że spółka wyjątkowo hojnie wynagradzała swojego audytora, a zamiast zarabiać, straciła w 2017 roku miliard złotych. Były prezes Konrad K. został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne na zlecenie prokuratury. Zarzuty ma także kilkadziesiąt innych osób.
Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało między innymi biznesmena Ryszarda K. i byłego posła Romana G. Zatrzymania mają związek z prowadzonym przez Delegaturę CBA we Wrocławiu pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Poznaniu śledztwem dotyczącym działań na szkodę spółki notowanej na GPW.
Materiał zgromadzony przez CBA wskazuje, że zatrzymani brali udział w zorganizowanym procederze polegającym na wyprowadzaniu pieniędzy ze spółki, przywłaszczeniu i praniu pieniędzy. Szkoda w mieniu przekracza 90 mln złotych.
Zatrzymani trafią do prokuratury, gdzie usłyszą zarzuty działania na szkodę spółki, przywłaszczenia mienia i prania pieniędzy. Sprawa jest rozwojowa i planowane są kolejne zatrzymania.