"Pierwszy raz w życiu płakałam z przerażenia". Dziennikarka opisała, jak przechodzi covid-19
redakcja naTemat
20 października 2020, 07:16·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 20 października 2020, 07:16
Iza Koprowiak z "Przeglądu Sportowego" przyznała w mediach społecznościowych, że od kilkunastu dni walczy z koronawirusem. Dziennikarka opisała też ostre objawy covid-19, z którymi się zmaga. "Po raz pierwszy w życiu płakałam z przerażenia" – przyznała.
Reklama.
"Trzynasty dzień walczę z koronawirusem. Po raz pierwszy mam siłę, by coś napisać. Więc uznałam, że się podzielę przemyśleniami, bo mi informacji na temat tego, jak się przechodzi covid-19, bardzo brakowało" – zaczęła swój wpis na Facebooku Iza Koprowiak. Podobny post zamieściła na Instagramie.
Dziennikarka nie ukrywała, że jeszcze dwa tygodnie temu sądziła, że jeśli zachoruje, to przejdzie covid-19 bezobjawowo. "Bo przecież jestem młoda, silna. A tu niespodzianka - po raz pierwszy w życiu płakałam z przerażenia, kiedy nie mogłam złapać oddechu" – napisała.
Dalej wspomniała o objawach. "Na początek ból pleców, jak po brutalnym skopaniu. Kolejne: zawroty i ból głowy, jakby ktoś włożył ją w imadło i miażdżył coraz mocniej. Ból w klatce piersiowej – tego wcześniej nie znałam. Jakby wbijano mi w płuca, nerki, serce (cholera wie, w co dokładnie) igły, coraz mocniej, coraz głębiej" – wymieniała.
Koprowiak podkreśliła, że straciła węch. "Do dziś nie czuję nawet lakieru do paznokci" – zauważyła. Wspomniała też o przerażeniu, które z każdym dniem było coraz większe.
"Zamiast poprawy, oddech staje się dużym, świadomym wysiłkiem, mam wrażenie, że zaraz i na ten wysiłek zabraknie mi sił. Najpierw płakałam (nie pomaga), potem szukałam w necie, kiedy jest moment, w którym trzeba wzywać karetkę" – tłumaczyła.
"Proszę Was, nie lekceważcie Covidu, nie myślcie, że młodość go powstrzyma (może moje 35 lat to już nie taka młodość, ale starość też nie. Ja wiem, że rozkłada na łopatki, przydusza, przygniata do łóżka. Wciąż nie mam siły, by wstać, coś obejrzeć, poczytać, głowa i klatka nadal bardzo bolą" – ostrzegała Koprowiak.