
O tym, że zatrzymanie Romana Giertycha ma wymiar polityczny, nikogo nie trzeba przekonywać. Widać to choćby po zachowaniu pracowników TVP, którzy dzień i noc koczują przed posiadłością mecenasa w Józefowie.
REKLAMA
To, jak wygląda ich dziennikarska praca w praktyce, pokazał dziennikarz Marek Kacprzak, który wczesnym rankiem jechał do pracy.
"Gdy pisałem, że 'chyba mają dyżury całodobowe', to myślałem, że sobie żartuję. Dziś jadąc do pracy (godz. 5:13) sprawdziłem. To nie żart. Ekipa TVP przed domem Giertycha całą dobę. Ps. Jest zimno, silnik włączony, chłopaki się grzeją" – napisał na Twitterze Marek Kacprzak i dołączył zdjęcie samochodu TVP przed posiadłością Romana Giertycha w Józefowie.
Pozwy przeciwko "tzw. dziennikarzom TVP" o naruszenie dóbr osobistych zapowiedziała Barbara Giertych. Wcześniej opublikowała zdjęcie samochodu TVP stojącego przed domem Giertychów.
Żona mecenasa zapowiedziała kroki prawne już po publikacji przez szefa portalu tvp.info Samuela Pereirę tekstu pod tytułem "Włoska posiadłość Giertychów. Jak żona Barbara mecenasowi gniazdko uwiła". Pereira przekonywał, że zapoznał się z publicznie dostępną dokumentacją dotyczącą interesów rodziny Giertychów.
Korespondent TVP w Niemczech Cezary Gmyz komentował, że z "z pieniędzy, które zostały wyprowadzone z kilku spółek, Roman Giertych kupił posiadłość. Posiadłość, która jest ok. 70 km od Rzymu i wyprowadził się do tej posiadłości już w sierpniu tego roku".
